„WSI trawi groźna, wyniszczająca choroba. Miały i mają w ich obrębie miejsce incydenty, wydarzenia i procesy godzące w autorytet Rzeczypospolitej, jej bezpieczeństwo, prestiż i pozycję międzynarodową”. Tych słów nie wypowiedział Antoni Macierewicz ani żaden inny polityk PiS. Nie jest to również stanowisko Komisji Weryfikacyjnej, która zajmowała się WSI. Tę opinię sformułował Konstanty Miodowicz, prominentny polityk PO, były funkcjonariusz Urzędu Ochrony Państwa, a później wieloletni członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych.
Tego typu cytatów polityków obecnie rządzącej partii jest znacznie więcej. Krytycznie o Wojskowych Służbach Informacyjnych wypowiadał się m.in. Donald Tusk, który w 2004 r. publicznie stwierdził: „Wokół WSI narosło wiele pogłosek, plotek, ale są i fakty wskazujące na to, że instytucja ta w mniejszym stopniu zajmuje się bezpieczeństwem państwa, a w większym dziwnymi interesami i wchodzeniem w powiązania polityczno-biznesowe”.
Ani Konstanty Miodowicz, ani premier Donald Tusk nie zostali oskarżeni przez żołnierzy Wojskowych Służb Informacyjnych o zniesławienie. Antoni Macierewicz, który wypowiadał się podobnie jak Konstanty Miodowicz, został niedawno skazany przez sąd – pozew wniósł gen. Marek Dukaczewski, jeden z ostatnich szefów WSI. Jest niemal pewne, że działania b. żołnierzy WSI oraz ich tajnych współpracowników, którzy pozywają Macierewicza, są podyktowane zemstą. Antoni Macierewicz nie tylko doprowadził do rozwiązania WSI, ale także był twórcą całkowicie nowej formacji: Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Pod jego auspicjami powstał także Raport z weryfikacji WSI, obnażający skalę patologii w wojskowych służbach specjalnych oraz sowieckie wpływy w tej formacji po 1990 r.
Nielegalnie handlowali bronią
Prokuratorskie postępowania wykazały, że w nielegalny handel bronią byli zamieszani zarówno żołnierze WSI, jak i ich tajni współpracownicy. Od dwunastu lat toczy się tajny proces, który rozpoczął się w 2000 r. przed Sądem Okręgowym w Gdańsku. Na ławie oskarżonych zasiadło sześciu mężczyzn kierujących spółkami Cenrex i Steo. Oskarżono ich o fałszowanie dokumentów, nielegalne dostawy broni, branie łapówek, nielegalny handel bronią o wartości ok. 4,5 mln dol., m.in. do krajów objętych embargiem ONZ. Spółki Cenrex i Steo kupowały broń od MON i policji, które pozbywały się uzbrojenia z lat 50. Odbiorcami broni miały być spółki z Estonii, Łotwy i znany handlarz Monzer al-Kassar. Z Polski wyeksportowano w ten sposób m.in. ponad 20 tys. pistoletów TT, kilkaset karabinków typu kałasznikow, kilka tysięcy „pepesz”, kilkaset sztuk granatników, pociski moździerzowe i miliony sztuk amunicji.
„Gdy afera przemytu broni do Estonii została w 1996 r. ujawniona, WSI świadomie wprowadziły w błąd urzędującego premiera Włodzimierza Cimoszewicza, któremu za pośrednictwem UOP przekazano, iż WSI nie mają informacji na temat współpracy Edwarda Ochnio [szefa spółki Steo – przyp. red.]. Tymczasem w ramach tej właśnie operacji Ochnio, będący cały czas współpracownikiem WSI, współorganizował nielegalny handel bronią z mafią rosyjską oraz z arabskimi ugrupowaniami terrorystycznymi. Kmdr Głowacki, odpowiadając zastępcy szefa UOP płk. Jerzemu Nóżce, pominął fakt powiązań z WSI właściciela firmy Steo (Ochnio) i jej przedstawiciela na Łotwie – a wcześniej dyrektora firmy Cenrex – ppłk. Dembowskiego” – czytamy w Raporcie z weryfikacji WSI.
W 2005 r. proces w tej sprawie został przeniesiony z Gdańska do Warszawy, proces toczy się z przerwami. Kolejną rozprawę wyznaczono na 21 września 2012 r.
Niezależnie od tego postępowania Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadziła śledztwo w sprawie „niedopełnienia i przekroczenia obowiązków w latach 1993–1996 w celu osiągnięcia korzyści majątkowych przez osoby z kierownictwa WSI”. Zostało ono umorzone we wrześniu 2000 r., jednak dwa lata później WPO podjęła sprawę od nowa. Potem postępowanie przedłużano jeszcze kilka razy, aż w końcu jesienią 2006 r. zarzut korupcyjnego przekroczenia obowiązków służbowych postawiono dwóm byłym szefom wojskowego wywiadu i kontrwywiadu: gen. Konstantemu Malejczykowi, szefowi WSI w latach 1994–1996, oraz kontradmirałowi Kazimierzowi Głowackiemu, który w latach 1996–1997 był jego następcą.
Mimo postawienia zarzutów śledztwo zostało dwa lata temu umorzone. Jak ujawnił „Dziennik Gazeta Prawna”, ówczesny minister obrony narodowej Bogdan Klich nie złożył zażalenia na tę decyzję i stała się ona prawomocna. Rzecznik MON Janusz Sejmej powiedział: „Minister Klich nawet nie przyjrzał się sprawie, ponieważ po wieloletnim śledztwie uznaje i szanuje decyzję niezależnej prokuratury wojskowej”.
Za udział w handlu bronią z WSI został natomiast ukarany pośrednik, Syryjczyk Monzer al-Kassar, którego sąd w USA skazał na 30 lat więzienia. W jego akcie oskarżenia omówiono m.in., jak razem z WSI sprzedawał polską broń do krajów objętych embargiem ONZ.
Umorzenie śledztwa przez WPO miało miejsce już po katastrofie smoleńskiej, po wygranych przez Bronisława Komorowskiego wyborach prezydenckich. Szefem Naczelnej Prokuratury Wojskowej był wówczas gen. Krzysztof Pakulski. W sierpniu 2010 r. otrzymał on nominację generalską z rąk prezydenta Komorowskiego, który jako jedyny poseł PO w 2005 r. głosował przeciw rozwiązaniu WSI.
Śledztwa i procesy
„W Warszawie umarzane są wszystkie sprawy dotyczące przestępczych działań oficerów WSI. Za to z niebywałą gorliwością warszawscy prokuratorzy podejmują – pod dyktando WSI – represyjne działania wobec bezprawnie wyrzuconych z pracy byłych oficerów tych służb, wykorzystując nawet sfałszowane dokumenty. Metody, jakie stosuje podczas przesłuchań tych osób prokuratura, przypominają czasy niesławnej Informacji Wojskowej. Wtedy też prokurator wychodził wielokrotnie w czasie przesłuchania z pokoju, po pewnym czasie wracał i dopiero zadawał kolejne pytania. To sytuacja jednoznaczna: w sąsiadującym z miejscem przesłuchań pokoju są oficerowie WSI i to oni sterują przesłuchaniem” – mówił 11 lat temu w wywiadzie dla „Dziennika Polskiego” Tadeusz Rusak, który kierował WSI w czasie rządów AWS.
Jak widać na przykładzie umorzonego śledztwa ws. handlu bronią, od momentu udzielenia wywiadu przez Tadeusza Rusaka sytuacja niewiele się zmieniła. Jest to widoczne zwłaszcza w sprawie prowadzonej przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie, dotyczącej rzekomego przekroczenia uprawnień przez Antoniego Macierewicza.
W roku 2007, po opublikowaniu Raportu z weryfikacji WSI, osoby w nim wymienione zaczęły składać do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez Antoniego Macierewicza. Śledczy już dwukrotnie zwracali się do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta z wnioskiem o uchylenie immunitetu Antoniemu Macierewiczowi, jednak prokurator Seremet za każdym razem nie wyrażał na to zgody. Jego zdaniem wnioski zawierały rażące błędy zarówno formalne, jak i merytoryczne. Co ciekawe, w tej sprawie interweniowali u prokuratorów żołnierze WSI składający zawiadomienie, w tym gen. Marek Dukaczewski.
Afera marszałkowa
Od samego początku prac Komisji Weryfikacyjnej było wiadomo, że będą dokładnie sprawdzane działania WSI. W raporcie z prac komisji znalazła się m.in. lista żołnierzy szkolonych przez sowieckie służby specjalne, szczegółowe opisy niezgodnych z prawem działań WSI, informacja o niszczeniu akt i przekazaniu przez gen. Edmunda Bułę – ostatniego dowódcę Wojskowej Służby Wewnętrznej – zmikrofilmowanych akt specjalnych służb wojskowych do Moskwy.
Z dokumentów, które w lipcu ub.r. ujawniła „Gazeta Polska”, jednoznacznie wynika, że kluczową rolę w aferze marszałkowej odegrał obecny prezydent RP Bronisław Komorowski. To właśnie za jego przyczyną rozpoczęła się sprawa rzekomej korupcji w Komisji Weryfikacyjnej. Miała ona polegać m.in. na oferowaniu Aneksu do raportu z weryfikacji WSI. Dokumenty ujawniły operację mającą na celu skompromitowanie Komisji Weryfikacyjnej WSI oraz jej szefa Antoniego Macierewicza. Wynika z nich jednoznacznie, że sprawa dotycząca rzekomej korupcji w Komisji Weryfikacyjnej WSI, polegająca na przyjęciu za łapówkę do nowej służby (Służby Kontrwywiadu Wojskowego), w „cudowny” sposób zamieniła się w handel tajnym Aneksem, który miał być sprzedany Agorze, wydawcy „Gazety Wyborczej”. Śledztwo w sprawie rzekomej korupcji w Komisji Weryfikacyjnej, prowadzone przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie, zakończyło się aktem oskarżenia przeciwko dziennikarzowi Wojciechowi Sumlińskiemu oraz byłemu żołnierzowi WSW Aleksandrowi L. Żadnemu z członków Komisji Weryfikacyjnej nie postawiono zarzutu. Leszek Tobiasz, główny świadek oskarżenia w aferze marszałkowej, zmarł nagle podczas tańca na imprezie integracyjnej. Śledztwo w tej sprawie prowadziła prokuratura, która w śmierci byłego płk. WSI nie dopatrzyła się działania osób trzecich.
Dorota Kania
JESTEŚMY LUDŹMI IV RP
Budowniczowie III RP
HOŁD RUSKI
9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło.
Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны.
Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил
Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka