Grim Sfirkow Grim Sfirkow
2090
BLOG

Czarne zdumienie

Grim Sfirkow Grim Sfirkow Polityka Obserwuj notkę 68

„Czarne protesty” od początku wprawiły mnie w stan zdumienia. Najpierw – że tyle osób dało się zrobić z balona informacjami o niestworzonych rzeczach, jakie ma uczynić kobietom projekt obywatelski Ordo Iuris. Zdumienie tym większe, że projekt był dostępny publicznie i każdy mógł zweryfikować informacje. Co ja się nie naczytałem – że kobiety będą zmuszane do rodzenia martwych płodów, że ciąża pozamaciczna będzie kończyć się śmiercią, że projekt zakazuje badań prenatalnych itd. Prowadziłem kilka dyskusji, w których pokazywałem konkretne cytaty i prosiłem o podanie kontrcytatów potwierdzających apokaliptyczne wizje. Koniec końców wychodziło na moje, ale dochodziło do zabawnych sytuacji, że ludzie mi cytowali jeden punkt i twierdzili, że właśnie „cośtam cośtam”, podczas gdy kolejny punkt właśnie ty „cośtam cośtam” się zajmował. Ale tego punktu już nie doczytali. Zwracam uwagę, że rozmawiamy o ludziach aspirujących do elity społeczeństwa, wykształconych itd. Ślepe przekonanie o tym, że druga strona sporu to jacyś bezduszni fanatycy „nienawidzący kobiet” powoduje problemy nie tylko z logicznym myśleniem, ale utrudnia także czytanie ze zrozumieniem.

Drugie zdumienie: same feministki i ich postulaty. Osoby, które twierdzą że myślą, że nie są tylko macicami. Jednocześnie udają, że nie wiedzą, że by zajść w ciążę należy dokonać wcześniej częstych i intensywnych czynności, których 99.9% zachodzi za zgodą obu stron. A w przypadku feministek zapewne w 100%, bo przecież kto jak kto, ale one się samczym chuciom nie poddadzą. I one właśnie domagają się tego, by rezultat tych dobrowolnych czynności, jakim jest ludzkie życie, zostało na ich żądanie anihilowane. A argumentacja za tym jest jeszcze lepsza: że „płód”, „zarodek”, „zygota” to nie człowiek i że jest to „dowiedzione naukowo”. Taki dowód naukowy oznaczał by, że człowiek z tą zygotą, płodem, z tym „niczym” nie ma nic wspólnego, a dzieci przynosi bocian. Zwracam uwagę, że cały czas mamy do czynienia z osobami aspirującymi do bycia „ęteligentnymi”, „myślącymi”, często – gęsto z wyższym wykształceniem.

Ale to w sumie pikuś, obcowanie z feministkami powinno nas przyzwyczaić do tego. To co spowodowało, że szeroko otworzyłem gębę ze zdziwienia, to forma protestów, która nie ma racjonalnego wytłumaczenia w świetle tego jak powinna wyglądać skuteczna komunikacja społeczna. „Czarny strajk”, „czarny protest”... Byłem kiedyś na spotkaniu z fachowcem od PR politycznego, i on twierdził, że przegrana w wyborach prezydenckich Donalda Tuska była spowodowana jego bilbordem wyborczym, w którym obcięto mu część głowy, co mogło zniechęcić do niego część wyborców, na zasadzie estetycznej i że się zaprezentował na zasadzie skojarzeń dosłownie jako półgłówek. Duperel, prawda? To teraz z czym się kojarzy czerń jako kolor? Czarna wołga, czarny Piotruś, zakład pogrzebowy Hades... Nie są to skojarzenia w żaden sposób pozytywne. Nie jest mi znana żadna partia polityczna, która by prezentowała się kolorem czarnym – pewnie nie bez powodu. Czyli strzał w stopę na dzień dobry. Ale to przecież nie koniec. Do tego jeszcze doszły te wszystkie żeńskie przyrodzenia, odmieniane na banerach i transparentach przez przypadki i wulgaryzmy, te faki, cała ta agresywna komunikacja, to „chrzczenie kota”, ta „ocipiona” Matka Boska. Już pomijając nawet te wszystkie kłamstwa o tym, co powiedział a czego nie powiedział Jarosław Kaczyński, to co trzeba mieć w głowie, żeby sądzić, że taki komunikat chwyci? A przecież ci ludzie sądzili, że już obalili Kaczyńskiego! Znajomy, który się zaangażował w te protesty już snuł rozważania na fejsiku, kiedy będą przedterminowe wybory.
Feministki nie są przesadnie lotne jeśli chodzi o rozumienie świata, tego jak on działa, szczególnie jak działa polityka (kto nie wierzy, odsyłam np. do ostatnich wypowiedzi Manueli Gretkowskiej, Ewy Wanat i ogólnie tamtej strony). Ale Razeni (tj ludzie z Partii Razem) – to wydawać by się mogło – urodzeni politycy? Oni powinni takie rzeczy wiedzieć. Tymczasem wpuścili się w ten kanał na całego. Oj, jak w wyborach uzyskają więcej niż 3 %, to będę zdumiony.

No i do tego jeszcze dobiła p. Natalia Przybysz. Długo można by pisać jakim strzałem w stopę był wywiad tej pani w Wysokich Obcasach. Wszystko to pokazuje kim są ludzie o poglądach lewicowych w Polsce. Po pierwsze – pewni swego. Oj, bardzo pewni. Pewni swojej wyższości, inteligencji, tego, że „im wolno” (np. wychodzić z wulgaryzmami na ulicę), bo mają moralną i praktyczną rację. Po drugie – za mądrzy to oni nie są. W polityce to nie koniecznie wada, ale połączenie p.1 z p. 2 powoduje, że mają mocno utrudnioną recepcję rzeczywistości. Po trzecie wreszcie, to że skuteczność polityczna ustępuje u nich chęci wykrzyczenia swojej racji, możliwie dosadnie i brutalnie, tak żeby tym, których nie lubią w pięty poszło. Stąd ten nieustanny komunikat z lewej strony a'la wczesna Chylińska: „Polacy, nienawidzę was! Wasza religia to zabobony, chodzicie w skarpetkach do sandałów, śmierdzicie kanapkami w samolotach, macie brzuchy piwne, wasze żony to głupie krowy, puszczacie się, jesteście fanatykami religijnymi, wasza religijność jest powierzchowna ” itp. Nie przyjdzie im nawet do głowy, że gdyby zmienili trochę styl na  Ich Troje  („Polacy, jesteście zajebiści, kochamy was, chodźcie z nami, razem zdobędziemy świat”), to nawet przy tych samych postulatach, mieli by szansę więcej ugrać.

Popieram prawo własności, JOW, niskie podatki, przejrzyste prawo, karanie przestępców. Jestem przeciw uchwalaniu prawa, którego nikt nie będzie przestrzegał (poza frajerami). Nie mam nic przeciw skandynawskiemu modelowi państwa, o ile jego wprowadzanie rozpocznie się od przywrócenia monarchii.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka