Właściwie powinienem odpowiedzieć na blogu NIEGRACZA, ale niestety, nie prowadzi on bloga – zajmuje się jedynie komentowaniem.
Moim zdaniem dyskusja poświęcona rozważaniom zmierzającym do odtworzenia przebiegu i mechanizmu destrukcji samolotu Tu-154M (PLF-101) w Smoleńsku nie ma większego sensu – zbyt dużo parametrów miało na to wpływ.
Proszę porównać choćby te dwa rzeczywiste przypadki wodowania, które zostały przypadkowo zostały sfilmowane:
Ethopian Airlines 961 na Komorach:
http://youtu.be/zA5FMFVbVZ0
i słynny „Cud na Hudson River” US Airlines 1549:
http://youtu.be/bUWA-NEtR98
W obu przypadkach mamy do czynienia z próbą w pełni kontrolowanego wodowania (woda jest na pewno „miększa” od błota). Fale na morzu są bardzo małe (wręcz znikome) – warunki są więc w pełni porównywalne. Z porównanie obu filmików jasno wynika, jak wielkie znaczenie ma wystąpienie niesymetrii sił, którym podlega wodujący (lub lądujący) samolot. Jeśli zachowana zostanie symetria sił – tak jak w przypadku wodowania na Hudson River lub lądowania „na brzuchu” Kpt.Wrony na Okęciu szanse na przeżycie pasażerów i załogi (pod warunkiem odpowiedniego przygotowania do lądowania awaryjnego) są bardzo duże. Jeśli zaś siły zadziałają niesymetrycznie (tak jak na Komorach lub w Smoleńsku) skutki są bardzo trudne do przewidzenia i niestety na ogół tragiczne.
Pełne odtworzenie przebiegu wypadku, w którym wystąpiła niesymetria działających sił jest praktycznie niemożliwe ze względu na ogromną dynamikę takiego zderzenia i wpływ wielu parametrów. Obciążenia konstrukcji, które wówczas występują są bardzo różne i zależą od miejsca. Niesymetria sił prowadzi do wystąpienia momentów sił, które dynamicznie się zmieniają w miarę przebiegu zdarzenia - różne elementy samolotu uzyskują kontakt z wodą lub z ziemią i przeszkodami w różnym czasie. Prowadzi to pojawiania się ogromnych naprężeń w konstrukcji i w konsekwencji do poważnej (i trudnej do przewidzenia) destrukcji płatowca oraz wystąpienia znacznych i trudnych do przewidzenia sił działających na pasażerów i załogę.
Niestety, w Smoleńsku (jak również w katastrofie CASY w Mirosławcu) wystąpiła właśnie taka sytuacja – dlatego nie można porównywać tych wypadków z eksperymentami (lub innymi wypadkami), w których nie wystąpiła znacząca niesymetria działających sił.
Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem, Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie!
Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka