barbie barbie
2976
BLOG

Darmozjady - czyli rezydenci i doktoranci...

barbie barbie Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 79

     Powiedzmy sobie wreszcie otwarcie:

     Statystyki (np. ilorazu inteligencji IQ) wykazują, że zdolności twórcze i menadżerskie posiada ok. 10% populacji. Ludzie o IQ>=120 są w stanie skończyć poważne studia wyższe (mogą wybrać także inną drogę np. jak Bill Gates) i następnie wnieść twórczy wkład w rozwój wybranej przez siebie dziedziny. Przyjęcie jako kryterium ilorazu IQ nie ma w tym przypadku większego znaczenia – po prostu zdolnych ludzi jest mniejszość i „demokratyczne” głosowanie nie zmieni tego oczywistego faktu.


    Tak naprawdę „przeciąganie na siłę” przez studia wyższe więcej niż te 10% populacji nie ma sensu – jest to w większości przypadków po prostu wyrzucanie pieniędzy. Rzeczywisty i konkretny wkład w rozwój społeczności może dać ok. 20-25% populacji, z tym tak naprawdę ludzkość „popycha do przodu” mniej niż 10% jej członków, zaś kolejne 10% z powodzeniem może pomagać w tym rozwoju wykonując niezbędne czynności pomocnicze (np. szczegółowe badania).


     W tej sytuacji dążenie na siłę (zgodnie z zaleceniami UE) aby 40-50% społeczeństwa kończyło studia wyższe prowadzi w nieuchronny sposób do degradacji ich poziomu i tworzenia fikcyjnych tytułów, które pełnią raczej rolę tytułów szlacheckich niż stanowią gwarancję rzeczywistych i odpowiednich kwalifikacji.


     W rezultacie pojawiają się opinie „lekarze rezydenci nic nie umieją i chcą dostawać pieniądze za naukę (czyli w opinii „ludu” za darmo)”, „doktoranci to darmozjady” itp., itd. A przecież ci ludzie ukończyli trudne studia – i zapewne „umieją” znacznie więcej niż domorośli specjaliści korzystający wyłącznie z porad „dr Google”. Do tego właśnie doprowadziła inflacja dyplomów oraz upadek zaufania do fachowców.


     Po raz kolejny apeluję – skończmy z tym picem, z tą tytułomanią! Wprowadźmy na powrót konkursowe egzaminy wstępne do szkół średnich (niech konkurują faktycznym poziomem!), konkursowe egzaminy wstępne na uczelnie (za „moich czasów” wyznacznikiem jakości liceum lub technikum była liczba absolwentów, którzy zdołali się dostać na wyższe studia!), skończmy z żartami na egzaminach (kryterium na ocenę dostateczną min. 70% - to w końcu poprawna odpowiedź na 2 z 3 postawionych pytań!). Tylko w ten sposób zdołamy powrócić do początkowych lat PRL, kiedy absolwenci polskich uczelni byli bardzo wysoko cenieni na całych Świecie.


    W społeczeństwie nie potrzeba 50% magistrów i magistrów inżynierów, społeczeństwo nie potrzebuje dziesiątek tysięcy doktorów różnych „-logii”. Podczas prawdziwych, głębokich studiów nie da się pracować i imprezować równocześnie – a dwa kierunki równocześnie mogą studiować jedynie najzdolniejsi. Gdzie dziś można rozpocząć (i ukończyć) takie prawdziwe studia???

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką, a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo