Bazyli1969 Bazyli1969
168
BLOG

Dlaczego sztab wyborczy A. Dudy nie zatrudni wróżek?

Bazyli1969 Bazyli1969 Humor Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Instynkt wie – co, rozum – gdzie, jak i kiedy. O reszcie decydują – czas i miejsce akcji.
W. Grzeszczyk
image

Czy chciałbym mieć szklaną kulę, z której mógłbym poznawać przyszłość? Po chwili namysłu odpowiem: nie! Oczywiście ten i ów popuka się w głowę dodając, że rezygnacja z tego rodzaju artefaktu to bezdenna głupota. A czemu? No bo np. numery w totolotka… Aha! A gdyby tak moja cudowna kula ukazała, iż w drodze do kolektury po siedmiocyfrową wygraną wpadam pod tramwaj?  Brrr… Żadna przyjemność i zero smaku życia. Do tego brak zaskoczeń, miejsca na błędy, eliminacja wolnej woli i przerażająco smutne dni ostatnie. Nie, nie chcę.  Gdyby jednak ktoś – mimo wyartykułowanych zastrzeżeń - miał ochotę poznać jeszcze nie dokonane, to polecam usługi licznych, rezydujących chyba w każdym większym mieście, przepowiadaczy przyszłości. Być może takie osoby też nie posiadają prawdziwie magicznych pomocy, ale niektóre z nich, na podstawie obserwacji i w oparciu o zebrane informacje, potrafią z dużą dozą prawdopodobieństwa naszkicować scenariusz nadchodzącego. Kto nie wierzy niechaj spyta pierwszej lepszej nastoletniej klientki odwiedzającej wróżkę Lenę,  Morghan, Mirandę lub wróża Paula… Ja z tego  nie skorzystam, lecz istnieje spora grupa ludzi, którzy z takiej oferty winni korzystać jak najczęściej. Jacy ludzie? Ano na ten przykład – politycy.

Wyobraźmy sobie, że w przypływie szczerego zaangażowania któryś z członków sztabu wyborczego obecnego prezydenta wykręci numer do sławnej wróżki albo sławnego wróża i - po ustaleniu wstępnych warunków - wyśle po nią (lub po niego) limuzynę. Sprytna adeptka lub adept sztuk tajemnych  przygotuje się do spotkania na tyle dokładnie by nie naruszać powagi spraw z pogranicza racji stanu. Pełen profesjonalizm. Zapewne w obecności ścisłego kierownictwa, zebranego w przyciemnionym pokoju,  wymamrocze standardowe „miłości i kataru nie da się ukryć” lub „jeszcze tego lata będzie padał deszcz”, ale po chwili przejdzie do meritum. I co powie?

Widzę nieco zamazany napis… Nie, to kartka z kalendarza. Zaraz… Widzę to lepiej, wyraźniej… Tak, to 23 maja. Serce serc. Na najwyższym stopniu podium stoi jakaś postać. Hmm…, to człowiek znany z telewizji. Ma na imię a”, „A”… Andrzej, a nazwisko… Jest! Jego nazwisko zaczyna się na literę „D”.  Wznosi z uśmiechem na ustach jakieś trofeum. Nie widzę – co to. W okolicy podium kłębi się cała masa mniejszych postaci. Jedne zaciskają pięści, inne płaczą, pozostałe rwą włosy z głowy.  Chyba dlatego, że coś przegrały. Na pewno przegrały. A ta postać największa? Szczęście, radość, zwycięstwo… Chwila! Momencik! Nie. To niemożliwe… Aaaa! Widzę spadającą kartę kalendarza. Pojawia się nowa. Gdzieś, ktoś krzyczy, że nie można, że nie teraz… Coś tu nie gra. Grzmoty, wicher, ćma. Nie mogę odczytać… Ale to chyba czerwcowa data… Aaaa! Precz Boruto, diable kusy! Widzę boisko, trwa dogrywka. Dziwne, ale na jednej stronie stoi osamotniona postać, a po drugiej jest ich kilka. Nie wszyscy przypominają tych z maja… O! Słyszę na trybunach jakiś krzyk. Nie, to nie krzyk to doping. Jeszcze, jeszcze… Wiem, „bij lidera!, bij lidera!, bij lidera!”. Samotnik wciąż walczy, wybija piłkę, robi za bramkarza, atakuje… I jeszcze umyka przed próbującym go sfaulować sędzią liniowym. Zegar na szczycie trybuny jakby, jakby przestał chodzić. Ciii… Zostało jeszcze kilka chwil. Tłum atakuje coraz zajadlej… Nie! Nie! Ufff! Nic już nie widać… Khm, tysiąc pięćset proszę. Paragon czy faktura?

Zapadnie cisza niczym makiem zasiał. Postacie w eleganckich garniturach, nieludzko wymęczone przyswajaniem wizji,  wciąż pozostaną dziwacznie skulone. Bezruch. Zabrzęczy pijana wiosną mucha. A w głowach sztabowców pulsować będzie jedna, jedyna myśl… Ta z pogranicza sportu o niewykorzystanych sytuacjach, które… W końcu gospodarz spotkania podniesie się z krzesła i ledwo słyszalnym głosem rzuci w stronę wróżki/wróża: Pieniądze proszę odebrać w kasie. I… I nigdy już tu nie przychodzić.

Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości