Bazyli1969 Bazyli1969
532
BLOG

Cesarz Hadrian w Usnarzu Górnym

Bazyli1969 Bazyli1969 Polityka Obserwuj notkę 37

Intuicja to rozum, który się śpieszy.
Holbrook Jackson

image

Ostrzegam! To nie jest notka poświęcona historii. Dotyczy bowiem polityki. Polskiej polityki. Jednak o tym za chwilę. Zatem…

„Cysorz to ma klawe życie” śpiewał lata świetlne temu Tadeusz Chyła. I  - co by nie mówić - miał rację. Kawa, jajecznica, koszula flanelowa, piękna cesarzowa… Znaczna większość typów zasiadających na tronie delektowała się tymi przywilejami i tylko w ramach niezbędnych obowiązków spiskowała w celu wyeliminowania realnych i wyimaginowanych pretendentów do wysiudania „cysorza” z wygodnego  stołka. Ale… Tak się składa, że nie postępowali tak wszyscy wyniesieni na najwyższe stanowiska w państwie. Jednym z nich był Publius Aelius Hadrianus (76-138 r. n.e.), znany powszechnie pod imieniem Hadrian.

Los chciał, że człowiek ten znalazł się pod opiekuńczymi skrzydłami jednego z największych władców wszechczasów, czyli rzymskiego Trajana. Pod jego okiem nabywał szlifów politycznych, wojskowych i administracyjnych. Gdy w roku 117 n.e. jego mentor odszedł do Elizjum, Hadrian wziął na swoje barki, za niemal powszechną zgodą, ciężar zarządzania wielkim imperium. Tenże zaszczyt nie był oczywistym, gdyż osób wykazujących się wielkimi i wszechstronnymi zdolnościami w ówczesnym Rzymie było całkiem sporo. Traf jednak chciał, że jak twierdzą znawcy dziejów, Hadrian „nie
tracił z pola widzenia losu pojedynczego człowieka” i być może ten walor zdecydował o powierzeniu mu zarządu kraju rozciągającego od afrykańskich pustyń po dzikie Karpaty i od szkockich wzgórz po brzegi Eufratu.

Hadrian miał na swoim koncie mnóstwo pozytywnych rozwiązań ułatwiających życie obywatelom i mieszkańcom swego państwa. Zajął się m.in. losem dzieci żołnierzy, złagodził prawo obowiązujące niewolników, ustabilizował system podatkowy, zreformował ustrój samorządów i usprawnił aparat dyplomatyczny, powołał quasi rząd doradzający władcy, przezbroił armię, zawarł pokój z sąsiadami, ufundował mnóstwo budowli (np. znany dziś powszechnie tzw. Zamek św. Anioła)… Prócz tego był jednym z cesarzy, którzy ponad wygodę przedkładali służbę dla państwa i jego mieszkańców. Nie opierał się bowiem li tylko na raportach urzędników, ale przemierzył tysiące kilometrów w celu osobistego zorientowania się w prawdziwym stanie państwa.

Wspomniane podróże zaowocowały licznymi innowacjami. Jedną z nich było wybudowanie sławnego muru Hadriana na pograniczu dzisiejszej Anglii i Szkocji. Konstrukcja rozciągała się na długości 127 kilometrów. Przy jej tworzeniu użyto niemal 20 milionów ociosanych kamiennych bloków, dziesiątki tysięcy bali dębiny, tysiące ton cementu oraz setki tysięcy metrów sześciennych ziemi. Projekt ten realizowało kilkanaście tysięcy legionistów, a także nieokreślona, ale na pewno wielotysięczna, masa cywilów. Dziś jeszcze resztki Wału Hadriana można zaobserwować na tle zimnego i mało urozmaiconego krajobrazu północnej Brytanii.

Ktoś powie: po co tego rodzaju wysiłek?, po co Rzymianie wywalili tyle kasy? Na takie dictum trzeba odpowiedzieć krótko: dla bezpieczeństwa mieszkańców. Było bowiem tak, że wspomniana granica stanowiła w owym czasie jedną z najniebezpieczniejszych w całym imperium. Obok wschodniej, dunajskiej i nadreńskiej. Na nich wszystkich oraz w Afryce (dzisiejszej Tunezji) i nad Eufratem, powstawały zabezpieczenia mające utrudnić (bo o całkowitym zapobieżeniu najazdom nie mogło być  mowy) przedzieranie się barbarzyńców w głąb państwa rzymskiego. Tego rodzaju kataklizmy nie były rzadkością, a wręcz przeciwnie. W skali państwa różnego rodzaju mniejsze lub większe napady, mające na celu rabunek, mord i kradzieże miały miejsce praktycznie nieustannie. I tylko funkcjonalne zabezpieczenie limesu dawało ludności jako takie wytchnienie. Wandalowie, Jazygowie, Partowie, Arabowie, Dakowie, Numidowie, Tajfalowie, Markomanowie i inni nieustannie niepokoili granice cesarstwa. W przypadku prowincji Brytania najgroźniejszym przeciwnikiem były ludy znane pod zbiorcza nazwą Piktów. To właśnie przeciwko nim powstało z inicjatywy Hadriana zabezpieczenie w postaci tzw. muru. Jaki efekt przyniosły zabiegi cesarza Hadriana?

Według niemal zgodnej opinii badaczy Hadrian, jako jeden z pięciu tzw. dobrych cesarzy, doprowadził do rozkwitu imperium. Był wszechstronnie wykształcony, odważny, rozumny i posiadał wyjątkową intuicję. To dzięki niemu ludność państwa rzymskiego cieszyła się przez niemal wiek względnym pokojem. Ludzie tworzyli rodziny, mieszkańcy bogacili się, powstawały cuda architektury , literatury i nauki, gospodarka kwitła, rozrastały się miasta i wsie… Mało tego! To dzięki takim zabiegom imperium potrafiło przetrwać tzw. kryzys III w. i przez następne półtora stulecia broniło dzielnie dziedzictwa antyku.

Trzeba koniecznie dodać, że wbrew pozorom Rzym pod rządami Hadriana nie był tyranią. Bronił swych granic z wielka konsekwencją i nawet zaciekłością. Każdy kto próbował naruszyć ziemie Rzymu musiał liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Do zejścia z tego świata włącznie. Nie było jednak tak, iż wszelkiego rodzaju migranci na dzień dobry otrzymywali od Rzymian cios włócznią lub mieczem. Ci, którzy czynili to wbrew prawu i owszem, ale gdy postanowili szanować uregulowania obowiązujące w państwie zarządzanym przez Hadriana mogli liczyć na wyrozumiałość i zrozumienie. Przecież to za jego rządów osiedlono w granicach imperium całkiem sporo plemion uciekających przed prześladowaniami i śmiercią. Takim sprzymierzeńcom (foederati) dawano ochronę, ziemie i przywileje w zamian za uczciwą prace i uczestniczenie w obronie kraju. Dla ludzi, bez względu na pochodzenie, łamiących te zasady nie było litości. Podobnie cesarz Hadrian nie miał ni krzty wyrozumiałości dla osób spiskujących przeciw interesowi państwa i obywateli z ościennymi potęgami. Gdy znalazł się śmiałek nazwiskiem Lucjusz Kwietus (Lusius Quietus) i wraz z kilkoma ustosunkowanymi senatorami próbował wywołać zamieszanie przy wsparciu obcych, Hadrian absolutnie się nie patyczkował. Zdrajcy zapłacili najwyższa cenę. Dzięki takiej postawie Rzym przetrwał kolejne wieki, a my możemy korzystać z jego przykładu i dorobku.

I teraz sprawy bieżące… Wyobraźmy sobie, że Publiusz Aeliusz Hadrianus pojawia się we współczesnej Polsce. Przyjeżdża na granicę polsko-białoruską do Usnarza Górnego, zapoznaje się z sytuacją związaną z naciskiem migrantów  i dowiaduje się, iż pewna grupa ludzi, obywateli jego państwa, kontestuje decyzje o obronie granic i szuka wsparcia w nieprzyjaznych nam stolicach. Czy ktokolwiek ma wątpliwości co do decyzji jakie podjąłby Hadrian wobec presji wywieranej na polską granicę przez współczesnych "Piktów" i V kolumny? Ja ich nie mam… To tyle o polityce.

------------------------------

Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka