Przyznaję się bez bicia: był czas kiedy za Lecha dałbym się pokroić. No, może nie cały na kawałeczki, ale palucha czy lewą górną kończynę oddałbym bez mrugnięcia. Przychodzi jednak czas gdy człowiek dojrzewa, zdobywa nową wiedzę, zaczyna rozumieć namiętności szarpiące gatunkiem ludzkim, pojmuje sens wartości, doświadcza znaczenia słów "prawda" i "kłamstwo"... Mnie to też dotknęło. Z tej przyczyny dawny bohater, postać spiżowa, heros podobny Achillesowi skarlał, ściemniał, utracił przymioty. To wszystko mógłbym zrozumieć. Wszak ówczesne uwarunkowania różniły się od dzisiejszych fundamentalnie. Szantaż, groźby, utrata pracy... Sam pamiętam, iż jeszcze w w latach 80-tych rozrzucanie anty-systemowych ulotek w szkole i na uczelni czy uczestnictwo w manifestacji 3 majowej kosztowały o niebo więcej od przemycenia w bagażniku "kosmity" walczącego z kaczyzmem. Uprawnionym byłoby zatem uderzenie się w pierś i stanięcie w prawdzie. Taka postawa cechuje prawdziwych mężczyzn. Lecha W. nie było na to stać...
Niestety jeszcze dziś wielu - czasem na co dzień przyzwoitych - ludzi dotyka nie nazwana dotąd dolegliwość objawiająca się nieprzemakalnością na argumenty i postępowaniem adekwatnym do życia w Matrixie. Jako przykład mogę podrzucić opinię pewnego forumowicza udzielającego się w tematyce historycznej, który w odpowiedzi na przywołane fakty i źródła popełnił takie wyznanie wiary (pisownia oryginalna):
"Dlatego to Lechu wygrał i jego kamaryla ludzi zdolnych do kompromisów i porozumienia a nie ekstremiści, którzy teraz próbują dowodzić że im na czymkolwiek zależało poza zadymą i robieniem zamętu. Oni sobie po 30 latach dorabiają ideologię do idiotycznych zachowań. I nic więcej. Część jak Komorowski zrozumiała swój błąd inni jak Kaczyński postanowili zaprzeczać własnemu dorobkowi. Wolna wola. Każdemu wolno odcianać się od tego co było lub odwrotnie się do tego przyspawać. Nie zmieniają się fakty:
Wałęsa obalił komunizm bez przelewu krwi.
Wywalił "ruskich" z kraju w postaci wojsk rosyjskich bez przelewu krwi poza morzem wódy którą musiał/chciał wypić by to załatwić;
Stworzył warunki do demokratyzacji kraju;
Stworzył warunki do odbudowy gospodarczej kraju;
Stworzył warunki do zmiany sojuszy wychodząc etapami z UW i zależności ( szybciej się nie dało bo nie chciały tego i Rosja i USA - chcieli Niemcy ( ot wredne france wink.gif )
Stworzył warunki do Nato.
Mało?"
Mało kolego, okrutnie mało. Gdyby była to prawda sam zdjąłbym czapkę i jak kiedyś - w stanie błogiej nieświadomości - sobie obiecałem, jechałbym do Trójmiasta na każde wezwanie Lecha. Obecnie uznaję moją "umowę" z byłym szefem Solidarności i prezydentem RP za wypowiedzianą. Osobnika, który donosił zniewalającym Polskę komunistycznym służbom na ludzi, którzy mu ufali, łamał im życie i brał jeszcze za to pieniądze, oceniam jako największego szkodnika ostatniego półwiecza. Małego, zawistnego i tchórzliwego cwaniaka. Wolno mi!
Tym (a na Salonie24 ich nie brakuje), co to wciąż bronią Lecha W., w złej lub dobrej wierze, polecam lekturę jego teczki (link poniżej). Ktokolwiek kiedykolwiek stanie w jednym szeregu z TW Bolkiem broniąc jego "autorytetu" sam sobie będzie winien. Bo nawet pociski wystrzeliwane przez klowna w cyrku mogą poważnie zaszkodzić zdrowiu. A pozostałym nie życzę takiego "kolegi" w pracy...
http://nszz-stocznia.pl/wp-content/uploads/2016/02/teczka-pracy-tw.bolka_.pdf
