Turecka opinia publiczna ma mieszane uczucia w związku z pandemią COVID-19. Veysel Bozkurt, członek Rady Nauk Społecznych Ministerstwa Zdrowia mającej zbadać wpływ wirusa na społeczeństwo, przeprowadził ankietę cyfrową. Na jej podstawie odkryto, że ludzie bardzo boją się zakażenia, jednak nadal lekceważą środki ochronne.
Ankietę przeprowadzono między 29.08 a 05.09, udział w niej wzięło 2 515 osób z całego kraju. 43% ankietowanych uważa, że pandemia to "ogólnoświatowy spisek", 52% ankietowanych wierzy, że wirus został "wyprodukowany w laboratorium".
Prawie połowa ankietowanych boi się zakażenia, jednak większość zdecydowanie bardziej obawia się o zakażenie u osoby bliskiej.
Ankieta pokazała, że ludzie ignorują noszenie maseczek (maseczki są obowiązkowe w Turcji wszędzie poza domem i pokojem hotelowym), oraz w zależności od wieku nie utrzymują dystansu społecznego. Osoby poniżej 25-go roku życia przywiązują mniejszą wagę do restrykcji, kiedy osoby powyżej 65-go roku życia posłusznie stosują się do nowych zasad. Jednym z powodów ignorancji u młodych jest to, że według nich wirus im nie zagraża. Fraza bana bir şey olmaz, co znaczy nic mi się nie stanie, jest odpowiedzią na pytanie dotyczące lekceważenia restrykcji związanych z COVID-19.
99% seniorów i 90% osób poniżej 25-go roku życia nosi maseczki. Większość osób stosujących się do tego obowiązku to emeryci i gospodynie domowe. Studenci i osoby na samozatrudnieniu mają większą tendencję do lekceważenia zasad.
Źródło: Daily Sabah