Beem.Deep Beem.Deep
2172
BLOG

Wałęsa zarabiał na totolotku, a Kiszczakowie na Wałęsie

Beem.Deep Beem.Deep Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 46

Na początek należy skrytykować brak profesjonalizmu prokuratorów IPN, którzy w lutym 2016 roku złożyli Marii Kiszczak wizytę w związku z tym, że wcześniej usiłowała sprzedać w IPN teczkę TW "Bolek". Jak się okazało poniewczasie, prokuratorzy zadowolili się jedynie tym, co łaskawie przekazała im Maria Kiszczak po wezwaniu do dobrowolnego wydania dokumentów. Resztę aktywów po szefie bezpieki wdowa sprzedała Hoover Institute w Stanford (USA), przy czym ostatnią partię ledwie pół roku temu. Były tego łącznie 23 pudełka! Takie są wspólne ustalenia dziennikarzy "Rzeczpospolitej" i Polskiego Radia. Ba! Okazuje się również, że Czesław Kiszczak jeszcze za życia chciał spieniężyć teczkę TW "Bolek" za Oceanem, ale zgody na to nie wyraził sam prezydent Barack Obama, który bał się zaszkodzić sojuszniczym stosunkom. Były szef bezpieki zadowolił się więc sprzedażą mniej ważnych dokumentów.

Wśród sprzedanych znajduje się wiele nieznanych w Polsce dokumentów, które dotyczą najnowszej historii. Jak ujawniają dziennikarze, Czesław Kiszczak prowadził bogatą korespondencję m.in. z Lechem Wałęsą, Adamem Michnikiem oraz ze znanymi aktorami. Generał robił też "prasówkę" związaną z Lechem Wałęsą i flamastrem skwapliwie zakreślał te fragmenty, w których były prezydent wypierał się związków z SB. Do Stanford trafiły również filmy, które funkcjonariusze SB kręcili w Magdalence podczas rozmów komunistycznych władz z ówczesną opozycją. Wśród sprzedanych znajdują się także osobiste dokumenty związane z Czesławem Kiszczakiem, przebiegiem jego służby, stanem zdrowia, a nawet prawo jazdy.

Ważnym dokumentem jest oryginał listu z 1993 roku, który Kiszczak skierował do Wałęsy w czasie, gdy UOP usilnie poszukiwał i niszczył wszelkie ślady świadczące o współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa PRL. W liście subtelnie dawał do zrozumienia nobliście, że ma wiedzę na temat jego agenturalnej przeszłości oraz wyrażał zaniepokojenie tzw. listą Macierewicza. Co ciekawe, Czesław Kiszczak przyznał się też do niszczenia dokumentacji SB na temat inwigilacji Kościoła, a czemu zaprzeczał oficjalnie. Jest to w pełni zrozumiałe, albowiem za bezprawne niszczenie dokumentacji archiwalnej Kiszczak powinien trafić do więzienia. Jak się okazuje, Lech Wałęsa wiedział o wszystkim, ale generałowi Kiszczakowi włos z głowy nie spadł.

Po raz kolejny historia zatoczyła koło. Najpierw Lech Wałęsa miał esbeckie szczęście do wygranych w totolotka, by później - w warunkach rzekomo wolnej Polski - szef esbeków wraz z rodziną mógł wzbogacić się m.in. na fatalnej przeszłości Lecha Wałęsy. Nie ma sensu po raz kolejny pisać o tym, jak to źle, że w Polsce nie przeprowadzono lustracji i dekomunizacji oraz nie wyczyszczono sądów na początku III RP. Wszystko wskazuje bowiem na to, że nie był to przypadek, ale w pełni przemyślane, zaplanowane i zrealizowane działanie. Historycy otrzymują kolejne dowody, które i tak w Polsce niczego nie zmienią. Ci, którzy wierzą we wrobienie Wałęsy w agenturalną przeszłość przez braci Kaczyńskich, i tak będą w to wierzyli, a ci, którzy mają oczy otwarte, zrobili to już na tyle dawno, że wzruszą ramionami czytając tę informację.


https://wiadomosci.onet.pl/kraj/usa-znaleziono-dokumenty-czeslawa-kiszczaka-w-tym-list-do-lecha-walesy/0yw20xm

Beem.Deep
O mnie Beem.Deep

1. Nie prowadzę bloga dla trolli, debili i "anonimowych" dziennikarzy oddelegowanych na odcinek. 2. Nie mam czasu na dyskusję z niekumatymi lemingami oraz z osobami, które używają dowolnych argumentów w dowolnej sprawie. 3. Proszę o powstrzymywanie się od ataków personalnych na innych blogerów oraz o merytoryczną dyskusję na główny temat notki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka