Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
1547
BLOG

Formatowanie polityczne w pełni. Czas III RP minął.

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 67

Poseł Adam Andruszkiewicz odszedł z Kukiz` 15, Zbigniew Gryglas odszedł z Nowoczesnej i to jest dopiero początek formatowania się polskiej sceny politycznej, która – czy to się na przykład podoba czy nie Pawłowi Kukizowi – zmierza ku bardzo jasnemu podziałowi na dwa obozy polityczne: patriotyczny i III RP. Innych podziałów nie będzie w Polsce przez długie lata. Nie narodzi się nagle ani nowa super lewica, ani nowa super liberalna partia, która zastąpi Nowoczesną czy PO. Zbyt silne jest przywiązanie do przywilejów, jakie dała III RP wybranym grupom społecznym i politykom, zbyt silna jest też presja na budowanie sprawnego i sprawiedliwego niepodległego państwa, by stanie w ideowym rozkroku mogło przynieść jakikolwiek korzyści polityczne. Kukiz` 15 będzie dalej dryfował w stronę Jana Grabca i Agnieszki Pomaski, co jest wybitną wręcz zasługą wicemarszałka Sejmu Stanisława Tyszki. Jego wpisy na Twitterze w niczym się nie różnią od napastliwych ataków na rząd Prawa i Sprawiedliwości liderów PO. Trudno więc dziwić się młodemu posłowi z Kukiz`15, że zdecydował się na odejście z formacji, która do tej pory nie stworzyła jasnego, czytelnego przekazu, o co jej chodzi w polskiej polityce. Zły PiS, złe PO, zła Nowoczesna, wszystkie partie złe, róbmy politykę bez partii. Ale gdzie to się udało? Nie będzie wielkiej straty po formacji Pawła Kukiza, choć mogła ona odegrać interesującą rolę jako skuteczny recenzent rządów Prawa i Sprawiedliwości. Być może powstanie jakiś obóz środka skupiony wokół Prezydenta Andrzeja Dudy, jakieś  kolejne polityczne przepoczwarzenie się III RP w III RP bis, kolejna próba zachowania okrągłostołowych układów, tylko pytanie po co?


Andrzej Duda nie jest już w ekipie Dobrej Zmiany. Zaczął budować swoją własną niezależną pozycję, do czego ma święte prawo, ale dzieje się to kosztem nie tylko zablokowanej reformy sądownictwa, ale także rozczarowaniem części jego wyborców  i zamieszaniem na prawicy.  Prezydent nie może, ot tak sobie nagle, ujmować się za rodakami, którzy w lipcu tego roku stanęli w obronie kasty sędziowskiej i III RP, skoro obóz polityczny Andrzeja Dudy szedł razem z nim do wyborów pod hasłami głębokiej naprawy państwa. Niestety, Prezydent, wybrany przede wszystkim głosami wyborców PiS, nie potrafi się w tej chwili określić z kim mu bardziej po drodze, nie potrafi jednoznacznie powiedzieć, że idzie razem z Jarosławem Kaczyńskim dokładnie tą samą drogą, w tym samym kierunku, z takimi samymi celami politycznymi. To oczywiście sprzyja atakom na głowę państwa ze strony części środowisk patriotycznych, które prezydenturę Dudy witały z entuzjazmem.


Będzie więc teraz owo formatowanie narastać i przyspieszać, ponieważ część polityków przejrzała na oczy. Tak po prostu. I nie chce wspierać sił politycznych, które zamiast racjonalnej budowy nowego demokratycznego państwa chcą jedynie przypudrować III RP, albo też – jak to mówił swego czasu Paweł Kukiz – rozwalić system. Rozwalić należy, ale nie z takimi ludźmi jak Stanisław Tyszka, nie w radykalnej opozycji do PiS, tylko w strategicznej koalicji dla dobra naszego państwa. Podział na obóz patriotyczny i obóz III RP będzie się przez najbliższe miesiące znakomicie krystalizował, przez co starcia polityczne w 2018 i w 2019 roku będą miały charakter totalny. Nie będzie zmiłuj się, nie będzie przebaczenia. Czy Andrzej Duda mógłby tu być arbitrem? Czy mógłby stać z boku budując swój autorytet? Przecież spór o sądy, choć tak fundamentalny i tak ważny dla reformowania państwa, nie powinien przesłaniać Prezydentowi wyższych celów. Realny kompromis z Jarosławem Kaczyńskim zapewni mu najprawdopodobniej reelekcję, pomimo tego, że dla opozycji znowu będzie tylko Adrianem. Sądami są już znużeni i wyborcy i politycy. Czas na mocne cięcie. Albo Prezydent i jego otoczenie zostanie w obozie politycznym, który chce naprawy państwa, albo będzie – nawet wbrew własnej woli – zbliżał się do opozycji. Kłopoty Beaty Szydło związane z rekonstrukcją  rządu są niczym w porównaniu z tym co czeka w najbliższych miesiącach Platformę Obywatelską, Nowoczesną i Kukiz1 15. Kto się nie odetnie od III RP, ten marnie skończy, bo jej czas minął.         


 


          


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka