BePiotr BePiotr
144
BLOG

wakacje na Bałkanach

BePiotr BePiotr Społeczeństwo Obserwuj notkę 18

To nie jest notka dla miłośników hoteli z basenami i all inclusive. O takie wakacje nietrudno, ale ja lubię wakacyjne wyprawy, wymagające planowania i odrobiny wysiłku.

Uwielbiam wakacje na Bałkanach. Długą podróż przez Czechy, Słowację na Węgry. Tu już zaczynam się czuć dobrze, a w Serbii jeszcze lepiej, kiepsko tylko w Chorwacji lub Słowenii. Hm, a właściwie dlaczego?

Pamiętam widziałem kiedyś fajną ofertę wakacyjnego domu na peryferiach San Remo. Była bardzo zachęcająca, ale nie skorzystałem, dlaczego?

Z tych samych przyczyn. W San Remo patrzyłbym na mknące bulwarami piękne auta, na które nie będzie mnie nigdy stać, patrzyłbym na ekskluzywne sklepy, restauracje i kawiarnie do których nie miałbym po co wchodzić. Nie wiem czy jest tam plaża publiczna, bo na bilety na płatną też by mnie pewnie stać nie było. Patrzyłbym na tłumy zadowolonych z życia europejczyków i turystów z całego świata i zazdrość by mi  całe wakacje spsuła. Może byłoby mnie stać na mineralną i fastfood, ale co to za wakacje? Za co się tak katować?

Na Bałkanach jest inaczej. Tutaj  każdy Polak może się czuć zupełnie dobrze. Ceny są na pewno niższe niż latem nad pięknym polskim Bałtykiem a słoneczna do bólu pogoda gwarantowana. Woda w Balatonie, Adriatyku, Zatoce Kotorskiej czy Morzu Jońskim jest cudowna do kąpieli. Plaże są gdzieniegdzie czyste i wygodne, a widoki z nich są urokliwe. Jedzenie jest pełne smaków i jakże inne od naszej strawy codziennej nawet, gdy przywiązujemy do niej wagę i staramy się o urozmaicenie. Szopska, serbska czy  grecka sałatka w Polsce tak nie smakują. Niby składniki takie same, a smak inny... 

Węgry to jeszcze chyba nie Bałkany? Ale plaże nad Balatonem mają doskonałą infrastrukturę, woda jest na oko czysta, a na pewno ciepła - długie płytkie wejście do wody bezpieczne dla dzieci. Im mniejsza miejscowość tym trawiasta plaża tańsza. O smaku langosza, halaszle czy prawdziwego gulaszu najlepiej się przekonać samemu. Balaton to idealne wakacje dla rodzin z dziećmi i całkiem blisko.

Bułgaria jest najbiedniejszym państwem Unii. Wybierając zamiast cenionego kurortu małą miejscowość nad Morzem Czarnym można tu tanio przeżyć niezapomniane wakacje pełne słońca i smaków. Banica z sirene popita aryanem (albo boza jak komuś zasmakuje ) na śniadanko. Baklava, caca, albo zwykłe frytki posypane sierne na przekąskę. Kebapcze (cevapcici),  kawarma, pljeskavica, ryby i "owoce morza", gdy czas na konkrety. Kolację można zjeść przy muzyce na żywo i popatrzeć, albo nie tylko, jak Bułgarzy umieją się bawić tańcząc swoje korowodowe tańce. Z południa Bułgarii warto wyskoczyć na dwa czy trzy dni do Stambułu. To miasto ma niesamowity urok.

Nienawidzę tłumów na plażach, dlatego niewiele napiszę o Chorwacji tłok, tłum i drożyzna. Chociaż przy odrobinie wysiłku można znaleźć zaciszne zatoczki, w których na niewielkiej plaży będziemy całkiem sami, ewentualnie z bardzo nielicznym towarzystwem, ale chcę tam jeszcze wrócić więc nie napiszę gdzie.

W Czarnogórze jesteśmy w strefie euro, ale ceny są porównywalne z polskimi. Nad Zatoką Kotorską nie ma plaż w naszym znaczeniu tego słowa, ale przestrzeni do opalania i pływania nie brakuje. Długą piaszczystą plażę można znaleźć dopiero od strony pełnego morza  przy granicy z Albanią. Piasek nie jest brudny tylko wulkaniczny taki szary - dziwne wrażenie. W pełnych zabytków starówkach małych miasteczek wieczorami tłumy rozbawionych ludzi. Grill króluje w kuchni.

Albania jest fascynująca, a czasem przerażająca, gdy na górskich serpentynach mija cię szalony mercedes. Osły grzebią w śmietnikach i włóczą się bezpańskie psy, ale również świnie czy nawet konie. Staruszka na osiołku z garścią chrustu czy czegoś tam można bez trudu spotkać na żywo, jak również żółwie żwawo pokonujące jezdnię w poprzek. Gastronomia nawet na prawie dzikich plażach serwuje smakowite jedzenie - brak menu, więc uważaj co zamawiasz.  Unikaj znanych kurortów - tłum brud i smród również spalin, ale zobaczyć warto.  Miłośnikom hardcore proponuję skosztowania kukureca (diabli wiedzą jak to odmieniać), albo krwawej jagnięciny prosto z grilla.

Ech wakacje są piękne , a tu koniec lata i nadciągają wybory. Czy pełnomocnik pani Basi ciągle marzy o wysyłaniu swoich wyborców do Egiptu?





BePiotr
O mnie BePiotr

zbanowali mnie: Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - za brak aplauzu?Aleksander Ścios - jak pewnie większość nieprawomyślnych Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo