Beret w akcji Beret w akcji
1185
BLOG

Głosowanie rodzinne - Polska Razem!

Beret w akcji Beret w akcji Polityka Obserwuj notkę 180

Wg Jarosława Gowina rodzice powinni głosować za nieletnie dzieci. Panu posłowi Gowinowi dedykuję.

W przeddzień wyborów

Osoby:

Tata

Mama, ciężarna

Michał, syn lat 15

Gosia, córka lat 10

Bartuś, syn lat 2

Tata, ukończywszy konsumpcję ulubionego schabowego z kapustą, ruszył żwawo do lodówki po puszkę piwa. Obdarzając Mamę przepraszajacym uśmiechem, skierował się ku telewizorowi - za kwadrans rozpoczynał się mecz...

- Jutro wybory! - rzuciła znacząco Mama.

- Pamiętam, kochanie, pamiętam...

- Nie ustaliliśmy jeszcze, jak głosujemy za dzieci. Odłóż tego pilota!

Tata spojrzał bolesnym wzrokiem i odłożył pilota.

- Michał, Gosia! Chodźcie tu! Musimy coś ustalić!

Gosia pojawiła się natychmiast.

- Tato, czy możesz ustalić szybko? Za pół godziny idę do Agaty, Mama pozwoliła. A Michał nie słyszy, ma słuchawki na uszach. Sam go zawołaj, bo mnie nie posłucha...

Tata poszedł do pokoju pierworodnego; po chwili wrócił, prowadząc nadąsanego Michała.

- No oki, tata, idę, idę... A co - znowu ziomale spod piątki coś nakablowali? Ale schiza - aż narada rodzinna potrzebna?

- Michał, nie wyrażaj się! Ile razy cię prosiłam, żebyś mówił po polsku - przynajmniej w domu! Dzieci słuchają.

- Dobra, mama. Spoko. Czaję bazę. To znaczy - już zamieniam się w słuch.

Dwuletni Bartuś wcinał ze smakiem ulubiony jogurcik, popatrując bystro to na rodziców, to na rodzeństwo. Mama chrząknęła i zabrała głos.

- Jutro idziemy z tatą na wybory. Po raz pierwszy będziemy głosować również za was, w waszym imieniu. To bardzo ważne i chciałabym, abyśmy wspólnie ustalili kilka rzeczy. Proponuję, żeby tata zagłosował za Michała i Gosię, a ja za Bartusia i waszą nową siostrzyczkę, która urodzi się na wiosnę.

- Tata - mój głos na Palikota! Gościu jest mega! - krzyknął radośnie Michał.

Mama skrzywiła się.

- Michał! Ile razy...

- Oki, mama. Wiem, wiem.

- Nigdy nie zagłosuję na tego... na tego... nie będę się wyrażał! - krzyknął Tata. - Nigdy! Sam sobie zagłosujesz, smarkaczu, gdy będziesz mógł! Na razie na szczęście to ja za ciebie decyduję!

- To za mnie głosujesz, czy za siebie? Chcę na Palikota! Pójdę z wami i zobaczę, kogo zakreślasz!

- Nic nie zobaczysz! Głosowanie jest tajne! Nie masz prawa!

- Ale siara! Ty masz za to prawo wybierać za mnie platfusów? To ja mam bekę z takich praw! Sorki, mama. To ja mam takie prawa w... w...

Wtrąciła się Gosia.

- Mama, mnie tam wszystko jedno, na kogo. Tylko się znowu nie kłóćcie z tatą! Czy mogę już iść do Agatki?

- Oczywiście, córeczko. Tylko o ósmej masz być w domu.

Gosia wyszła, pokazując Michałowi język.

- Ale jaja! - zachichotał Michał. - Młody, a ty na kogo chcesz głosować? - zapytał Bartusia.

- Nie ciem!

Michał pokazał Bartusiowi zdjęcie Premiera w gazecie.

- Zobacz, jaki ładny pan! Tata go lubi. Tak się uśmiecha i ma takie ładne oczki.

Bartuś odstawił jogurcik.

- Nie ciem! Bzitki pan! Bzitkie oćki!

- Widzisz, tata - Młody też nie chce na platfusów. Pewnie chce na PiS, jak mama?

- Nie ciem piś! Bzitki piś!

- Ale polewka! Młody ma łeb! Będzie z niego polityk!

- Nie ciem! Bartuś nie ma łep! Maaaama! Yyyyyyyy!!!!

- Michał, nie drażnij dziecka! Jak ty się zachowujesz? Nie wstyd ci?

- No sorki, mama. Nie rycz, Młody. Chodź, Michał cię pohuśta.

Bartuś, pohuśtany, dał się udobruchać. Zajął się znowu jogurcikiem.

- Ta twoja PO, tata, to tylko VAT umie podnosić, a ten mamy PiS to już lepiej nie mówić...Za nowe DVD to już nie wiem, ile będę musiał płacić...

- Jakie znowu DVD? Co tam znowu kupiłeś?- uczujnił się Tata.

- Oj tam, oj tam. Nic takiego. Wszystko będziesz sprawdzał? Młodemu też podniosą VAT na jogurcik, he, he. Głosuj na nich dalej!

- Nie ciem wata! Bzitki wat! - wrzasnął Bartuś.

Mama spojrzała błagalnie na Michała.

- Oki, mama. Już nic nie mówię. A wiecie - starzy Moniki, jak się rozeszli, to nie ustalili w sądzie, kto za Monikę głosuje i teraz strasznie się żrą. A Monika bierze kasę raz od starego, raz od starej, bo ciągle chca się jej przypodobać. A Sandra z naszej klasy, ta co to urodziła tego synka, to ma dopiero w domu polewkę. Jej starzy żrą się ze starymi jej chłopaka, kto ma głosować za wnuka. Tata, jak nie chcesz za mnie na Palikota i musi byc na platfusów, to może byś mi chociaż coś odpalił?

- Michał, naprawdę wstydź się. Ani tata, ani ja nie będziemy kupować głosów. Co ty wygadujesz?

-Jasne! Wy macie nasze głosy za friko. To najlepiej głosujcie na tego, co to wymyślił, tego jak mu tam... A w ogóle, tata, to najlepiej wszyscy na PiS, nie powinieneś teraz denerwować mamy. I spoko. Mogę już iść? Muszę jeszcze odrobić matmę.

- Możesz.

Mama westchnęła i spojrzała na Tatę. Tata westchnął i spojrzał na telewizor - już po meczu...

- A wiesz, Marta, może i Michał ma rację? Najlepiej idź sama i głosuj za nas wszystkich.

Bartuś odstawił jogurcik.

- Nie ciem! Mama nie siama! Bartuś z mamą!

- Tak, Bartuś, oczywiście! Mama pójdzie z Bartusiem, Bartuś sam wrzuci kartkę do urny!

- Siam! Siam!

Bartuś odstawił jogurcik, oblizał się i rozpromienił.

- Marta, jeszcze coś. Wolałbym, żebyś nie głosowała na tego Gowina. Ale oczywiście rób jak uważasz! Twoje zdrowie jest najważniejsze.

- Gowin bzitki! Bartuś siam!


 

 

 

Lubię ludzi - wierzących, ateistów, prawicę, lewicę i centrum, Niemców, Rosjan i Żydów.Nie lubię, gdy ludzie gardzą ludźmi. Marzy mi się tygodnik "Polityka inaczej".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (180)

Inne tematy w dziale Polityka