Beret w akcji Beret w akcji
1900
BLOG

Wychowanie liberalne vs wychowanie konserwatywne

Beret w akcji Beret w akcji Wychowanie Obserwuj temat Obserwuj notkę 228

Przez Salon24 przetoczyła się fala dyskusji o klapsach oraz "wychowaniu stresowym" i "wychowaniu bezstresowym". Odnośne notki na ten temat  zebrał na swym blogu Bloger @GPS, pozwolę więc sobie po prostu dla pamięci ściągnąć linki od niego:)


 1.  Klapsy https://www.salon24.pl/u/gps65/873568,klapsy


  2.  Klaps- niezastąpiona metoda wychowawcza https://www.salon24.pl/u/cheshire/873914,klaps-niezastapiona-metoda-wychowawcza


  3.  Klaps jako element władzy rodzicielskiej. Czy tak ma być? https://www.salon24.pl/u/hephalump/874188,klaps-jako-element-wladzy-rodzicielskiej-czy-tak-ma-byc


  4.  Klapsa naszego powszedniego... https://www.salon24.pl/u/karolinanowicka/874426,klapsa-naszego-powszedniego


  5.  Muka https://www.salon24.pl/u/gps65/874476,muka

  6.  Współczuję głupich dzieci! https://www.salon24.pl/u/martinluther/874882,wspolczuje-glupich-dzieci


 7.  Nie ma dzieci głupich. Zdarzają się głupi rodzice https://www.salon24.pl/u/hephalump/874908,nie-ma-dzieci-glupich-zdarzaja-sie-glupi-rodzice


8.  Klaps ratujący życie, czyli jak nie wylać dziecka z kąpielą. https://www.salon24.pl/u/roninn/874953,klaps-ratujacy-zycie-czyli-jak-nie-wylac-dziecka-z-kapiela


Postanowiłam wyjść poza aspekt kar (cielesnych i innych) oraz nagród w wychowaniu; ich roli pozytywnej, jak utrzymuje strona konserwatywna; względnie szkodliwości, jak utrzymuje strona liberalna i rozszerzyć dyskusję o problematykę wychowania ideowego.


Zakładam, że linia podziału będzie tu przebiegać podobnie jak w przypadku zwolenników  stosowania bądź niestosowania kar, w tym również cielesnych.


Inicjator całej dyskusji, Bloger @GPS, przedstawiający się jako arcyliberał, wielokrotnie powtarzał, iż celem wychowania jest wychowanie człowieka wolnego, który sam dokonuje wyborów w odróżnieniu od niewolnika, działającego na zasadzie wpojonych i utrwalonych odruchów. Wg Blogera @GPS tylko wychowanie bezstresowe umożliwia ten efekt wychowawczy. 


Opowiem historyjkę z życia - jak to mam w zwyczaju; sądzę, że może ona stać się dobrym punktem wyjścia do dyskusji o pryncypiach:)


Dawno temu 8-letnia córka mojego Kolegi zapytała nas, czy wolno stawiać krzyżyk na grobie pieska; problem bardzo ją trapił, a  zdania dzieci na ten temat były podzielone. W dyskusję włączali się rodzice, wśród których zdania również były podzielone.


Odpowiedziałam wówczas jednoznacznie i zdecydowanie: Nie, pieskom nie należy stawiać krzyżyków na grobach. Uzasadniłam rzeczowo:

- krzyż jest symbolem zbawienia człowieka w życiu pozagrobowym, po śmierci; Chrystus umarł na krzyżu tylko za ludzi, nie za zwierzęta, więc piesków zbawienie nie dotyczy

- krzyż jest symbolem, stawianym tylko na grobach chrześcijan, wierzących w Chrystusa; pieski nie potrzebują ani nie rozumieją symboliki religijnej

- stosowanie symboli religijnych wobec psa jest tak samo bezsensowne jak np. czytanie mu książek czy podejmowanie z nim dyskusji


Dziewczynka spytała następnie, czy w takim razie w ogóle wolno robić pieskowi grobek? Wiele dzieci ma z tym problem, gdy odejdzie ukochany piesek, przyjaciel, niemal członek rodziny...


Odpowiedziałam, że tak, grobek jak najbardziej, można pieska-przyjaciela uhonorować - ale bez symboliki religijnej; wystarczą jakieś kwiatki, kamyczki czy coś w tym duchu.


Dziewczynka jednak nie była moimi odpowiedziami usatysfakcjonowana. Cóż - to nie ja byłam autorytetem. Autorytetem, który objaśniał świat i miał odpowiedź na każde pytanie, był Tata. W napięciu czekała na jego odpowiedź. A Tata oznajmił:


- Są różne zdania na temat krzyżyków na grobie pieska - jedni uważają tak, a drudzy inaczej... Usłyszałaś zdanie Beretki i uzasadniła je. Inni uważają, że należy stawiać krzyżyki i też ci uzasadnią. Musisz sama wybierać, to twoja decyzja!


Oj, nie była dziewczynka zadowolona. Widziałam jej niepewność i rozczarowanie. Spytała jeszcze Tatę - A Ty jak uważasz - wolno, czy nie wolno?


- To nieważne, co ja uważam. Ważne, co ty sama uważasz.


Zaczęłam potem z Kolegą dyskusję na ten temat. Oczywiście nikt nikogo nie przekonał, jak to w dyskusji:) Niemniej widać tu jak w soczewce 2 odmienne paradygmaty: czy wychowywać dziecko w określonych wartościach, zasadach, religii itd., mówić z nim od maleńkości paciorek, prowadzić do kościoła i na katechizację lub  przeciwnie - wychowywać zdeklarowanego ateistę  czy też - jak chce wielu liberałów - wychowywać dziecko "neutralnie": wskazywać tylko na różnorodność możliwości, a dziecko, gdy dorośnie, samo świadomie wybierze, czy chce być katolikiem, buddystą czy ateistą; czy chce wyznawać taki czy inny system wartości.


Wtedy powiedziałam Koledze: - To było kluczowe pytanie o dobro i zło; Basia nie chciała myśleć czy postąpić źle, czuła się zagubiona,  problem ją przerósł. Zwróciła się więc do Ciebie, autorytetu i wyroczni: powiedz, co jest dobre a co złe? Chcę postąpić dobrze, a nie wiem jak!


A Ty dziecku odpowiadasz - nie wiadomo (albo to wszystko jedno); nie ma dobra i zła, jedni robią tak, drudzy inaczej, wybieraj sama. Właśnie zauważyła, że jedni myślą i robią tak, drudzy inaczej - stąd jej problem, dlatego pyta Ciebie: którzy z nich mają rację? Zawiodłeś dziecko,  została sama ze swoim problemem, w jej głowie  chaos tylko się powiększył..


Kolega mi na to, że dobro i zło to kwestie umowne, że to relatywne, że to że tamto... Że nie chce córce niczego narzucać, że szanuje jej wolność wyboru, że powinna wybierać samodzielnie, że nie chce jej indoktrynować ani tresować, ża najważniejsza jest wolność... Zwykły arsenał pojęciowy liberała:)


Spytałam jeszcze tylko, czy podobnie odpowiedziałby np. na pytanie: Jak się zachować, gdy widzimy rannego i nieprzytomnego na szosie?


- Są różne zdania na ten temat: jedni uważają, że należy udzielić pomocy, wezwać pogotowie itd.; inni, że należy pójść dalej, gdyż to nie ich sprawa; jeszcze inni, że najlepiej skorzystać z okazji i zabrać osobnikowi portfel. Musisz sama wybierać, to twoja decyzja!


Kolega mi na to tylko odpowiedział, że to inna sytuacja i porównanie nie jest trafne. Na tym zakończyliśmy dyskusję.


No cóż. Wychowanie dzieci to nie jest prosta ani oczywista sprawa. I te nieszczęsne klapsy bądź ich brak to nie wszystko.







Lubię ludzi - wierzących, ateistów, prawicę, lewicę i centrum, Niemców, Rosjan i Żydów.Nie lubię, gdy ludzie gardzą ludźmi. Marzy mi się tygodnik "Polityka inaczej".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo