Wczoraj do siedziby Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i redakcji MediaNarodowe.com zawitała policja. Powodem była rozpoczęta 16 lutego akcja informacyjna w temacie skutków roszczeń żydowskich w ramach ustawy s447 (patrz plakat).
Robert Bąkiewicz - prezes stowarzyszenia poinformował, że nie doszło do żadnych incydentów ani agresji ze strony policji. Funkcjonariusze wypytywali o akcję informacyjną "Nie dla żydowskich roszczeń" ale sprawiali wrażenie, że nie bardzo wiedzą o co chodzi. Jak informuje Nczas.com policjanci twierdzili, że dostali takie dyspozycje ale nie byli zorientowani w temacie prowadzonej akcji.
W wywiadzie dla Kontrrewolucja.net stwierdził, że odbieramy to jako pewne niepokojące zjawisko, które wiąże się z kampanią informacyjną, którą przeprowadzamy odnośnie ustawy 447 i tych bezprawnych, zbójeckich wręcz, roszczeń USA.
Obecność policjantów daje nam do zrozumienia, że państwo się naszą akcją interesuje i to samo w sobie jest negatywne. Tym bardziej, że w okresie, gdy odbywał się szczyt antyirański w Polsce, służby również kontaktowały się ze mną odnośnie spraw takich, jak różaniec czy pikieta pod ambasadą Izraela przeciwko haniebnym słowom premiera Izraela Benjamina Netanjahu. Więc ten nacisk ze strony służb jakiś jest
Jest to bardzo niepokojące, że 4 dni po oficjalnym rozpoczęciu akcji, która w żaden sposób nie przebiła się do mainstreamu służby państwowe próbują zastraszyć Stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Tym bardziej, że nie przypominam sobie podobnych działań w przypadku lewackich i antypolskich organizacji.
Poseł Jacek Wilk z Koalicji ProPolskiej złożył dziś oświadczenie poselskie w tej sprawie.
