W trakcie kampanii prezydenckiej media bez wahania rozliczają kandydatów z mieszkań, przeszłości i wszelkich rzekomych przywilejów. Jednego z nich publicznie grillowano za nabycie kawalerki, podczas gdy równolegle inny kandydat mierzy się z błyskawiczną procedurą uchylenia immunitetu. Ale w cieniu tej medialnej gorączki rozgrywa się sprawa, która powinna wstrząsnąć opinią publiczną – historia trzech prokuratorów, którzy mimo poważnych zarzutów lub zawieszenia, latami korzystają z immunitetu i pobierają wysokie wynagrodzenia, nie przepracowując ani jednego dnia.
Pijany prokurator i immunitet nie do ruszenia
19 listopada 2021 roku, prokurator uczestniczył w kolizji z ciężarówką, po czym zbiegł z miejsca zdarzenia. Dogonił go świadek i zabrał mu kluczyki. Badania biegłych wykazały, że w chwili prowadzenia pojazdu miał od 2,3 do 2,9 promila alkoholu we krwi. Sprawa, jak na warunki prawne w Polsce, powinna być jednoznaczna. Jednak nie w przypadku funkcjonariusza wymiaru sprawiedliwości.
Mimo upływu ponad trzech lat, immunitet prokuratora nadal nie został prawomocnie uchylony. Sprawę prowadzi Izba Odpowiedzialności Zawodowej ( II ZIZ 16/24), jednak działania ciągną się bez końca. Co istotne – już dzień po zdarzeniu został zawieszony, lecz nie oznaczało to końca jego dochodów. Prokurator co miesiąc otrzymuje wynagrodzenie w wysokości 9855 zł netto, które od tamtego czasu dało mu łącznie ponad 320 tys. zł netto – równowartość kawalerki w dużym mieście. Bez przepracowania choćby jednego dnia. A w obecnym tempie – dorobi się kolejnej.
Polityczne tempo – inny kandydat, inna miara
W tym samym czasie, w kontekście napiętej atmosfery wyborczej, błyskawicznie uchylono immunitet innemu kandydatowi na prezydenta. Bez zwłoki, bez oczekiwania na „dojrzewanie sprawy”, bez wieloletnich analiz. Działanie systemu było tu ekspresowe i bezwzględne.
Porównanie obu przypadków prowadzi do niepokojących wniosków: czy równość wobec prawa dotyczy wszystkich? A może zależy od tego, kogo dotyczy i w jakim momencie politycznym?
Drugi prokurator i hejterskie zaplecze
Jeszcze bardziej szokująca jest sytuacja drugiego prokuratora – znanego z tego, że w 2015 roku publicznie hejtował moja osobę ( Barbarę Helenę Bączkowską) jako kandydatkę na posła. Mimo że w dwóch osobnych sprawach usłyszał w pierwszej instancji wyroki skazujące za zniesławienie, sędziowie drugiej instancji jednoosobowo podważyli legalność Izby Dyscyplinarnej, stwierdzając, że uchylenie immunitetu nie było prawomocne. Więcej o nieprawomocnych wyrokach skazujących https://nowosci.com.pl/drugi-wyrok-dla-prokuratora-hejtera-z-torunia-szydzil-ze-byla-zamknieta-w-miejscu-bez-klamek-na-forum-dla-prokuratorow/ar/c15-17185859
Jedna ze spraw toczyła się w Sądzie Najwyższym pod sygnaturą V KK 496/24, a druga toczy nadal V KS 14/25. Choć formalnie nie rozstrzygnięta, prokurator nie rezygnuje z lukratywnej sytuacji: od 8 maja 2019 roku pozostaje zawieszony, a jego aktualne wynagrodzenie to 16,5 tys. zł netto miesięcznie. W ciągu sześciu lat zgromadził więc równowartość co najmniej kilku kawalerek.
Nie przeszkadza mu to, że pochodzi ono z podatków płaconych przez obywateli, również tych, których sam obrażał publicznie. Jak widać – pieniądze z budżetu mu nie śmierdzą.
Trzeci prokurator – emeryt bez emerytury, pensja bez pracy
Na koniec – jeszcze jeden przykład, który przekracza granice zdrowego rozsądku. Trzeci prokurator, zawieszony od 9 marca 2006 roku, przez ponad 19 lat nie przepracował ani jednego dnia. Pomimo tego, co miesiąc pobiera wynagrodzenie w wysokości 18 131 zł netto, co stanowi 80% wypłaty aktywnego prokuratora.
To oznacza, że jego brak aktywności "kosztuje" podatników – około 2 miliony zł netto wypłacono mu od momentu zawieszenia.
Ile to kawalerek?
Przy średniej cenie kawalerki w dużym mieście na poziomie 320 tys. zł netto – mówimy o sześciu pełnowymiarowych mieszkaniach, sfinansowanych wyłącznie z publicznych środków. Wszystko to w majestacie prawa.
Selektywna sprawiedliwość – system, który chroni swoich
Z jednej strony – kandydat, którego immunitet zostaje uchylony w kampanii. Z drugiej – prokuratorzy, którzy przez lata unikają odpowiedzialności, mimo że ich czyny są udokumentowane i rażące. To nie tylko demoralizujące. To systemowa niesprawiedliwość, która osłabia zaufanie do instytucji.
Czy immunitet ma chronić przed politycznymi prześladowaniami, czy stanowić tarczę dla nietykalnych? I dlaczego opinia publiczna łatwiej oburza się na kawalerkę polityka, niż na setki tysięcy wypłacanych prokuratorowi po pijanemu, hejterowi z togą czy 19-letniemu „urlopowiczowi”?
Podsumowanie: Łupy, nie przywileje
Nazwijmy rzeczy po imieniu. Nie są to przywileje – to łupy pobierane z publicznego systemu, który ma bronić praworządności, a w praktyce chroni wybranych. Immunitet nie może być parasolem nad nadużyciami. Bo wtedy nie mamy do czynienia z państwem prawa, lecz z państwem podwójnych standardów.
Zwykły obywatel za ucieczkę po pijaku z miejsca wypadku dawno byłby skazany. Tutaj – po trzech, sześciu, a nawet dziewiętnastu latach – nie tylko nie ma wyroku, ale są też regularne pensje.
Czy kawalerka polityka naprawdę boli bardziej niż sześć kawalerek opłaconych prokuratorowi z zawieszenia?
Więcej: Barbara Helena Bączkowska – Salon24

Ukończyłam UMK w Toruniu i uzyskałam tytuł mgr matematyki w 1991r, Studia Podyplomowe na UMK w Toruniu, w zakresie Informatyki dla Nauczycieli oraz Podyplomowe Studium Zarządzania Zarządzania Zasobami Ludzkimi. Obecnie jako społeczniczka pełnię funkcję pełnomocnika regionalnego Stowarzyszenia Niepokonani 2012 (województwo kujawsko-pomorskie). Uwaga. Wszelkie prawa zastrzeżone do treści notek na blogu. Prawa autorskie do danej treści i zdjęć są ZASTRZEŻONE przez autora treści. Możliwe jest udostępnianie treści poprzez wskazanie dokumentu źródłowego ZA POMOCĄ LINKU. Kopiowanie i powielanie treści jedynie za zgodą autora.
Kontakt: Facebook, poczta salon24 lub www.niepokonani2012.pl, pełnomocnik regionalny Stowarzyszenia Niepokonani 2012 woj. kujawsko-pomorskie tel.733-030-433.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka