Prezes Zarządu Prezes Zarządu
143
BLOG

Waluta inwestycyjna

Prezes Zarządu Prezes Zarządu Polityka Obserwuj notkę 5

Idea jest bardzo prosta. Opiera się wyłącznie na bazie zgłoszonego zapotrzebowania na określonym obszarze. Może to być obszar miejscowości, może to być obszar gminy czy powiatu, a może to być od razu cały obszar państwa.

Gmina jako organizator życia gospodarczego i społecznego w skali gminy, właściwy minister w skali państwa jest władny ustalić, ile i czego potrzeba do wykonania zadań własnych - albo w gminie, albo w skali państwa. Dla dalszego rozważania proponuję przyjęcie bardzo prostego założenia:

1. W przypadku gminy - warunki przyjęte w jednej gminie nie muszą być podstawą działania w innej gminie,

2. Nie ma przeszkód, aby przyjęte rozwiązania obowiązywały na obszarze kilku gmin, a nawet w skali całego państwa,

3. Nie wykracza się w podejmowanych rozwiązaniach granicy gminy czy państwa, ale nie ma przeszkód w przypadku wspólnego działania na znacznie większym obszarze, niż jedno państwo.

4. Doświadczenia w ujednoliceniu gospodarki międzynarodowej przeczą teorii uniwersalności jednej waluty, to nie ma sensu. Lepiej jest ograniczyć się do obszaru gminy, ostatecznie można przyjąć dane rozwiązanie jednakowe dla więcej, niż jednej gminy, ale nie należy przekraczać granic państwa.

Jeżeli na danym obszarze - nazwijmy go strefą i przyjmijmy, że jest to gmina - znajduje się jakiś obiekt zarządzany przez tą gminę, to utrzymanie tego obiektu obciąża gminę. Może to być szkoła, sam urząd gminy, szpital... Lista jest otwarta, ale trzeba trzymać się określonych a priori zasad.

Gmina zajmuje się prowadzeniem specjalnego rejestru usług i produkcji, która odbywa się na terenie tej gminy. Producenci i usługodawcy są zobowiązani do łożenia na utrzymanie swojej gminy, i tutaj warto zastanowić się nad sposobem zwiększenia produktywności gminy. Można zrobić to w bardzo prosty sposób - gmina przyjmuje w rozliczeniu zobowiązań wobec niej zarówno pieniężną kwotę wymiaru podatku, jak i jego ekwiwalent w wymiarze fizycznym produkcji. Zasada jest prosta. Jeżeli gmina ma szpital i szkołę - gdzie musi być żywienie zbiorowe - to albo gmina przekaże tym jednostkom kwotę na to jedzenie, albo jedzenie dostarczy grupa producentów w ramach swojego zobowiązania wobec gminy, Tu nie ma problemu ceny interwencyjnej Tu gmina przyjmuje produkt społecznie potrzebny do realizacji zadań własnych - i bierze go od swoich producentów w pierwszej kolejności.

Producent z kolei - jeżeli ma zbyt na 200 kg produktu, to może nie wyjść na swoje. Jeżeli w ramach swojego zobowiązania odda gminie na przykład 100 kg produktu - wtedy jego produkcja wynosi 200 kg dla klientów i "przy okazji" 100 kg na rzecz podatku.

Gmina nie straci, bo zamiast kupić na przykład tysiąc kilogramów tego produktu i czekać na pieniądze z tytułu podatku, które wystarczyłyby na zakup tych 100 kg produktu - gminie pozostaje dokupić już tylko 900 kg produktu, wprawdzie nie ma w gotówce kwoty z podatku, ale już dysponuje 100 kg produktu do natychmiastowego zagospodarowania, a sam producent nie pozostaje w zwłoce na rzecz gminy. Mało tego, przy produkcji 200 kg a przy produkcji 300 kg - które trafią do klienta - ma już za sobą jakąś wykonaną produkcję.

Tak postrzegając podatek na rzecz gminy - producent zyskuje reklamę za darmo, bo jego produkt "zakupiony" przez gminę trafi do tych, którym gmina winna to zapewnić... i nagle okazuje się, ze pewna grupa osób po zapoznaniu się z produktem stara się go pozyskać wprost u producenta (bądź w sklepie, któy oferuje ten produkt). Tym prostym sposobem gmina posiada produkt, który winna zapewnić, producent nie pozostaje w zwłoce ze swoim zobowiązaniem, a rozpowszechnienie produktu na terenie gminy przysparza producentowi dodatkowe zainteresowanie produktem - tym razem już nabywanym za pieniądze od nabywców.

Mało tego, większa ilość produktu sprzedanego poprawia rentowność produkcji i zwiększa rónież zysk z tej produkcji. Oczywiście, trudno jest zakładowi budowlanemu oferować gminie kolejny budynek, nie tędy droga. Jednak stymulacja tych przedsiębiorców, których produkcja może być tak stymulowana, pozwala na wtórny podział dochodu. Przedsiębiorcy lokalni, którzy uzyskają dochód, mogą go wydać ponownie na tym rynku lokalnym zapewnijąc tym samym zbyt innym współprzedsiębiorcom, umożliwiają jednocześnie wypłatę wynagrodzenia dla mieszkańców gminy - ci z kolei na pewno nabędą kolejną porcję produktu tego pierwszego producenta.

Tyle teoria. W praktyce trzeba to wykonać sprawnie i skutecznie. Jestem przeciwny angażowaniu w ten proces banków zagranicznych. każda gmina ma swój własny bank spółdzielczy i to on w porozumieniu z zarządem gminy powinien prowadzić bezgotówkowe rozliczenia waluty inwestycyjnej. Tak nazwałbym tę formę rozliczeń.

Na zakończenie warto zastanowić się nad wzajemną relacją tej wartości waluty inwestycyjnej względem waluty formalnie obowiązującej, Na początek proponuję przyjęcie relacji 1:1. Dopiero analizy rynku mogą tę relację zmienić - co również będę uważał za sensowne rozwiązanie. Myślę, że zarząd gminy, rozumiejący swoją rolę, może doprowadzić do bardzo korzystnej relacji między tymi walutami. Nie stanowi problemu również umowa z inną gminą o wzajemnej wymianie produkcji. Takie działanie doprowadzi po jakimś czasie do ustabilizowania współpracy gospodarczej na znacznym obszarze. Ale tu widać jedno - może być różna relacja wartości waluty inwestycyjnej w różnych gminach i wcale nie będzie to podstawą do uznania, że jedna gmina jest lepsza, inna gorsza.

Zdecydowanie nie można powierzyć obsługi waluty inwestycyjnej tradycyjnym bankom komercjalnym. One zniszczą wszystko.

 

nauczyciel zawodu i praktyk

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka