Od pewnego czasu trwają rozmowy między zarządami państw UE a polskimi przedsiębiorcami w sprawie zastrzeżeń do róœnego traktowania pracowników w Unii Europejskiej.
Rzecz dotyczy zatrudniania polskich pracowników na terenie objętym jurysdykcją tych państw. Chodzi tu o równe traktowanie wszystkich pracowników. Okazuje się, że pracownicy będący obywatelami innych państw poza granicami własnego pańśtwa nie otrzymują wynagrodzenia takiego samego, jak pracownicy miejscowi.
Można rzecz przedstawić w ten sposób, że jeżeli polski pracownik w Polsce za miesiąc pracy otrzyma wynagrodzenie 2000 zł, to w tym samym czasie pracownik innego państwa unii europejskiej otrzyma wynagrodzenie 2000 euro. Gdy polski pracownik przyjedzie na miesiąc do innego państwa UE, wtedy wymieni zarobione pieniądze w wysokości 2000 zł na kwotę około 500 euro... Tak wygląda przelicznik wynagrodzenia polskiego za granicami Polski.
Tu należy zwrócić uwagę na poziom cen w Unii Europejskiej i w Polsce. Ideą stworzenia jednolitego organizmu ponadpaństwowego było wyrównanie szans i barier dzielących narody.
Nie ma przeszkód w zatrudnianiu obywateli państw członkowskich UE w Polsce. Otrzymują oni wynagrodzenie w wysokości dokładnie takiej samej, jak gdyby pracowali w swoim kraju. Polscy pracodawcy nie mają nic do tego.
Ale jeżeli rząd obcego państwa wykazuje wyzysk polskiego pracownika, to polscy pracodawcy myślą o rezygnacji działalności poza granicami Polski.
Uważam, że należy bardzo starannie zastanowić się nad propozycją UE, bo z jednej strony grupa polskich polityków zabiega o poparcie ich interesu politycznego w administracji UE, z drugiej strony ci sami politycy - powiązani z polskim przemysłem - nie realizują zasady równosci w traktowaniu pracowników w swoim kraju.
http://biznes.interia.pl/firma/news/koniec-polskich-uslug-w-europie,2318826,1852
Inne tematy w dziale Polityka