Nadal prawie połowa respondentów sondażu TNS uważa, że nie ma w Polsce właściwego kierunku... i tu pytanie - jakiego kierunku. Mówi się, że prawie 50% polskiego społeczeństwa nie jest zadowolonych z biegu spraw... i tu już nie mówi się, jakich spraw. Zatem, jeżeli tak jest, warto zastanowić się, czego te sondaże nie ujmują.
Proponuję odpowiedzieć na pierwsze pytanie:
Czy jesteś zadowolony z wysokości swojego wynagrodzenia za pracę ?
Konia z rzędem temu, kto odpowie na to pytanie, że tak. Bo co powie młody człowiek w dwa czy trzy lata po rozpoczęciu kariery zawodowej. Nawet, jeżeli ma pracę zgodnie z wykształceniem, to te trzy tysiące w ręce niewiele daje na życie. A kto ma więcej ?
Jeżeli zapytamy mężczyznę w średnim wieku, który ma dwójkę dorastających dzieci i niepracującą żonę, i nie piastuje fukcji kierowniczej w zakładzie - to nawet, jeżeli uzyskuje te trzy tysiące, to i tak nie przekroczy to kwoty 6 tysięcy złotych...
Jeżeli zapytamy mężczyznę po 60-ce, to cóż z tego, że może i przekracza te 3 tysiace, ale w każdej chwili może zostać zwolniony, bo już nie to zdrowie, nie ta wydajność i co raz nowe kierownictwo, nie przywiazujące się do zakładu, ale usiłujące wydrenować dla właściciela jeszcze wyższe zyski.
Inaczej jest z pracą dla kobiet. Młode dziewczyny są zatrudniane na sekretarki z wynagrodzeniem, moze te trzy tysiące złotych. Albo na referentki. Za te dwa-trzy tysiace miesięcznie i godziny pozolnego klikania w klawisze komputera.
Panie w wieku średnim dopilnowują dorastające dzieci, by skończyły szkołę, by zdały maturę i próbowały dostać się na studia. A młodzież po studiach dostanie pracę na robotniczych stanowiskach poza granicami Polski, z dala od domu rodzinnego... Rzeczywiście trudno jest uznać, że wynagrodzenie za pracę daje satysfakcję.
Jeżeli zapytamy biznesmenów z Polski o ich sukcesy w pracy, od razu słychać, że trudno jest o kontrakty, że są wyśrubowane terminy zleceń i zaniżone kosztorysy a inwestorzy płacą z dużym opóźnieniem. Różnież i ta grupa nie jest zadowolona z obrotu spraw nie tylko wokół gospodarki.
Zastanawiam się, kto może być zadowolony z gospodarki i wychodzi mi, że urzędnicy zatrudnieni w urzędach - gdzie większość ma PO. Tu nie sa straszne żadne redukcje kadr czy redukcje wynagrodzenia. Jest spokój, są premie. Bo władza siecząca się poparciem musi zadbać o swoich wyborców. A jeżeli ktoś opowiada się za PiS w swoim środowisku - to często jest wyśmiewany, wyszydzany, wytykany palcami za swoją łatwowierność...
Czy zwolennicy obecnej większości parlamentarnej są zadowoleni ze swojej pozycji ?
W mojej ocenie na pewno potwierdzą, że bardzo trudno jest o zlecenia, że występują ogromne opóźnienia w terminach rozliczeń, że mamy do czynienia z ogromnymi utrudnieniami ze strony administracji, że wiele przepisó prawa nie wnosi nic do gospodarki a jednocześnie zdecydowanie utrudnia funkcjonowanie, że przerosty kadrowe w administracji pańśtwowej czy samorządowej stanowią klikę nie do przebicia.
Rzeczywiście tych prawie 50 % polskiego społeczeństwa ma prawo do niezadowolenia. jeżeli jednak ktoś przeczyta ten artykuł, to znajdzie tam odniesienie do sytuacji sprzed miesiąca. A tam wyraźnie pisze, że liczba osób zdecydowanie niezadowolonych zmniejszyła się w stosunku do sondażu sprzed miesiąca, że zmniejszyła się liczba osób nie posiadajacych własnego zdania, że nieznaczny, ale jednak nastąpił wzlost liczby osób dostrzegających poprawę sytuacji gospodarczej w Polsce...
Mysłę, że należy bardzo starannie przyjrzeć się realizacji programu deregulacji zawodów, przyjrzeć się większej swobodzie w prowadzeniu działalnosci gospodarczej, ale też i zwiększyć odpowiedzialność za popełnione błędy.
Uważam, że jednym z warunków poprawy gospodarczej w kraju jest przeniesienie ryzyka gospodarczego na państwo, aby osoby fizyczne prowadzące pozarolniczą działaność gospodarczą inwestowały znacznie odważniej. Bo wymagania jakości pracy od spółek kapitałowych są dokładnie takie same, jak i wobec osób fizycznych prowadzących pozarolniczą działalnosć gospodarczą, ale właściciele spółek kapitałowych odpowiadają za ryzyko handlowe jedynie do wysokości swoich udziałów w przedsiębiorstwo i tak naprawdę w razie niepowodzenia nie tracą wiele w odróżnieniu od osób ficzycznych prowadzących pozarolniczą działalnosć gospdoarczą - którzy całkowicie odpowiadają za ponoszone ryzyko handlowe całym swoim majątkiem rodzinnym. Tu już nie ma rozdziału między majątkiem prywatnym a majatkiem firmy, jak rozdziela się to przy organizacji spółek kapitałowych...
Myślę, ze jest to także ważny element do naprawienia i to w trybie pilnym !
http://fakty.interia.pl/polska/news-tns-polska-45-proc-polakow-zle-ocenia-sytuacje-w-polsce,nId,2258206
Inne tematy w dziale Polityka