Biogazownia. Fot. Shutterstock
Biogazownia. Fot. Shutterstock
Blog energetyczny Blog energetyczny
401
BLOG

Polska musi zdążyć wsiąść do biometanowego pociągu

Blog energetyczny Blog energetyczny Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

4 mld m sześc. – tyle własnego biometanu może rocznie pozyskiwać Polska w perspektywie 2030 r. To ważny filar strategii PGNiG. 

- W całej dyskusji, jaka toczy się w Polsce, biogaz i biometan są mylone. Biometan jest wydzielony z biogazu i przygotowany do transportu w sieciach dystrybucyjnych. O biometanie mówi się wiele, choć nie mamy rynku biometanu, ani nawet jednej biometanowni. Biogazowni dla porównania jest ponad trzysta. Biometanowni w Unii Europejskiej jest kilkaset - to potrzeba Zielonego Ładu i realizacji narodowych celów redukcyjnych. Biometan jest możliwością realizacji tych celów – mówił podczas VI Kongresu Energetycznego DISE we Wrocławiu wiceprezes PGNiG Jarosław Wróbel. 

- Na podstawie analiz spodziewamy się, że potencjał czystego biometanu sięga 8 mld metrów sześciennych, czyli 13 mld metrów sześciennych biogazu, z czego dziś wykorzystujemy 5 procent, a pozostałe 95 procent wzmacnia nam „efekt klimatyczny” - mówił Wróbel.

Jakie mamy korzyści z rozwoju rynku biometanu? To na pewno wzrost inwestycyjny, bezpieczeństwo energetyczne, zazielenienie sieci gazowej, korzyści dla rolnictwa i środowiska.

- Jeśli uda się nam zrealizować cel 4 mld metrów sześciennych biometanu w 2030 r., to w Polsce zmieni się nam bilans gazowy. Wiemy, jakie mamy doświadczenia z kontraktami z kierunku wschodniego, a nie ma lepszego bezpieczeństwa energetycznego niż własne zasoby. Dziś krajowe wydobycie gazu ziemnego to 4 mld metrów sześciennych i w perspektywie najbliższych dziesięciu lat na pewno nie wzrośnie, ale postaramy się je utrzymać. Jeśli udałoby nam się wyprodukować 4 mld metrów sześciennych biometanu, to mamy 8 mld metrów sześciennych własnego gazu przy zapotrzebowaniu 25 mld metrów sześciennych. Może urośnie ono do 30 mld metrów sześciennych, ale wtedy nie zwiększymy importu gazu. Czy my chcemy postawić na polską gałąź przemysłu, czy dywersyfikować kierunki zakupu gazu z zagranicy? - mówił Jarosław Wróbel. 


Warto pamiętać, że rozwój rynku biometanu to również redukcja emisji gazów cieplarnianych, a dla rolnictwa możliwość utrzymanie rozwoju produkcji rolnej w kontekście coraz ostrzejszych unijnych regulacji.  

- Co się stanie jeśli tego nie zrobimy? Gdzie koncepcja miksu energetycznego w 2050 r. w korelacji z Zielonym Ładem? Jak będą wyglądały fundamentalne gałęzie przemysłu w Polsce, jeśli nie dostarczymy określonych ilości biometanu? Czy będziemy w ogóle mogli wytwarzać? Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że mamy tani węgiel. Proszę dziś zbudować finansowanie na elektrownię węglową. Komu tę energię sprzedamy i jak ją sfinansujemy? Stoimy przed bardzo podobnym wyzwaniem z punktu widzenia gazu. Jeśli nie zapewnimy funkcjonowania przemysłu na bazie biometanu i biokomponentów, to te gałęzie będą się musiały zwijać, bo nie będą miały rynków zbytu – tłumaczył Jarosław Wróbel.

Kluczem jest legislacja. - Nasze nieszczęście dziś polega na tym, że mamy tu ogromne zapóźnienia, ale na przestrzeni ostatnich dwóch lat udało się wpisać biometan i biowodór jako paliwa do realizacji wskaźnika krajowego. Czekamy na rozporządzenia. Nie obawiam się wyzwań inwestycyjnych pod jednym warunkiem – że będą jasno określone zasady gry na trzydzieści najbliższych lat. Europa nam odjeżdża i albo wsiądziemy do tego pociągu, albo po prostu pozostaniemy na peronie – mówił wiceprezes PGNiG. - W pierwszym kwartale 2021 roku przedstawimy konkretny model ekonomiczny umożliwiający realizację rynku biometanu w Polsce. Chcemy to robić przy współpracy z lokalnymi biznesmenami. Chcemy jako PGNiG skupić się na organizacji rynku i dystrybucji biometanu w sieciach, bo na tym się znamy najlepiej – dodał Wróbel. 

- Aktualizujemy strategię grupy, będzie dużo bardziej zdywersyfikowana niż obowiązująca. Ogłosiliśmy zielony zwrot, który znajdzie się w strategii. Oprzemy się na nowych filarach, takich jak biometan czy wodór, ale i OZE, w tym wytwarzanie prądu z fotowoltaiki i wiatru – mówił także we Wrocławiu Arkadiusz Sekściński, wiceprezes PGNiG ds. rozwoju.

- Zaczęliśmy od siebie. Wyselekcjonowaliśmy grunty i dachy. Jesteśmy otwarci na współpracę z zewnętrznymi partnerami z branży. Mamy 7 mln klientów, ponad 1 mln to domki jednorodzinne i segmenty. Tam chcemy się pojawić z ofertą energetyki prosumenckiej. Mały i średni biznes też może być zainteresowany energią z OZE, by obniżać swoje koszty funkcjonowania. Będziemy też wdrażać program efektywności energetycznej w Grupie PGNiG – mówił Sekściński.


Zobacz też: PGNiG Gazowa transformacja. PGNiG Firmą Roku

KB



Blog o energetyce prowadzony przez zespół Salon24.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka