Porażki i sukcesy Polski Anno Domini 2007 subiektywnie ;)

Sukcesy Polski

1. Zdobycie prawa do organizacji Euro w 2012 - niestety na sukces nie zapracowała ekipa, która dziś sprawuje władzę. Paradoksalnie przyczynili się do tego działacze PZPN,  tak zwany beton, który zawdzięcza swe stołki niezniszczalnej PZPR. Otóż afery, i dziś już ponad stu aresztowanych sprawiły, że otworzyliśmy się z cichymi łapówkami na Europę. Schengen dokonało się już wcześniej! Ofiarą korupcji padł tylko minister, który ją zwalczał i nurał przy tym krystalicznego Listkiewicza, któremu mafia zabiła matkę a ten dalej trzyma połowę polskiej piłki, jak nie całą!, za mordę.

2. Chciałbym tu specjalnie oddać zasługi Tuskowi. Jego sprytny plan wpuszczenia w ramiona Jrosława Andrew spowodował, że ten musiał się ubrudzić i w końcu poległ. Trzymał się dzielnie ale poległ. Tusku odniósł sukces jadąc po bandzie. Dwa razy przegrywał wybory. Dwa razy już leżał na deskach i kwiczał aż tu nahle przyszedł Kaczmarek do Krzysztofa K.. Wszystko wróciło do normy. Wcześniej wielcy europejscy liberałowie wprowadzali nas do NATO i UE a teraz wielcy liberałowie wprowadzili nas do Schengen. Miód lał się i dziś nadal leje ulicami. Sukcesem Polski jest, że mierny człowiek sprawuje rządy za pomocą przyborów do makijażu a oświecony lud to kupuje. Tylko zastanawiam się dlaczego pierwszym człowiekiem, który wraca z Irlandii jest Krzysztof K. i dowiadujemy się o tym dopiero po tygodniu gorączkowego oczekiwania? Ale byznes jest byznes, ups! sorry chciałem powiedzieć sukces jest sukces.

Porażki Polski

1. Wejście Polaków do Euro 2008. Dlaczego tu? Ano Bendhaker został zatrudniony za czasów szczwanego lisa Jarosława, który może to sobie poczytać za sukces. Lepiej się od tego odciąć. Polacy i tak kiedyś pierwszy raz by awansowali. Cuda nie kontrolowane nie są naszymi cudami. Liczy się tylko miłość i nadzieja ale płynąca z mieszkania premiera.

2. Zatrzymanie pochodu kaczofaszyzmu. Zatrzymanie wietrzenia resortów, życia społecznego z reliktów komunizmu. Zatrzymanie dekomunizacji i lustracji. Konsekwencją tego jest pozorne kroczenie Polski do przodu, tylko że od niej dalej pachnie perfumami z Pewexu. Konsekwencją tego jest poklepywanie Tuska w całej Europie ale i szybkie odchodzenie na bok by się nie nawdychać.  nowoczesna pomada robi swoje ale co bardziej zmyślni i tak czują i widzą co jest grane.

3. Porażką jest tłumaczenie przez PO wszystkim, że winę za nieutworzenie koalicji POPIS ponosi tylko PiS. Wielkie hasła poprawy kraju po rządach prawie już nieboszczki SLD zostały wykorzystane przez PO. PiS coś próbował zrobić ale dla PO to było za dużo i za mocno, bo przeca przyjaciele mogliby na tym tylko ucierpieć i oczywiście trzeba jeszcze konserwować autorytety, które mogą po osiągnięciu pewnego stopnia uwielbienia przez GW, mówić co chcą. Restauracja michnikowszczyzny zawsze będzie porażką Polski. Jak wielkim złem są Kaczyńscy wpajano nam i dalej się to robi, przez bite dwa lata. Stąd wnioskuję, że bracia są chyba jedynymi na razie ludźmi, którym zależy na walce o Polskę wolną od betonu, bogaczy dorobionych na transformacji. Teraz modne jest świecenie przed oczami widzów kartkami z wydatkami Kaczyńskich - ile to my straciliśmy na ich rządach. Przejrzystość ponad wszystko ale tak by przyjaciele na tym nie stracili.

Ale ja jestem dobrej myśli. Przez okres 2005 -2007 wierzyłem w POPiS. Nic to zawiodłem się na pierwszym członie. Teraz, kiedy cuda zostały sprowadzone do pstryknięcia placem, codziennie rano, kiedy wstaję odsłaniam zasłony i patrzę na Polskę. Kiedy te cuda przyjdą? Nie, ja nie zadaję sobie tego pytania. Ja WIEM, że przyjdą tylko nie wiem jak będą duże. Bo jeśli byłem tak pięknie zapewniany to dla mnie to jest real i już. Tak być musi. Żona Cezara rzekła cuda zostały puszczone w ruch. Tylko że Rubik już wydał parę płyt a ja dalej mogę je tylko kupić a nagrać swojej nie mogę.

 

Mimo wszystko wiary Nam trzeba chyba i mądrości by to wszystko objąć, tego Wam Szanowni Czytelnicy i sobie życzę w cudownym 2008 roku.