Słowo „detoks” robi ostatnio karierę; oznacza oczyszczanie organizmu z toksyn, co ma sprawić, że będziemy zdrowsi. Dotychczas kojarzyło mi się ono z leczeniem silnych uzależnień, przede wszystkim od alkoholu. W obu przypadkach chodzi o to samo: uwolnienie organizmu od substancji, które mu szkodzą.
Na kilkudniowy wyjazd na Suwalszczyznę zabrałam z domu kilka książek, w tym poradnik „Zielony detoks” autorstwa Zbigniewa T. Nowaka - popularyzatora wiedzy o ziołolecznictwie. Lubię rośliny. Wierzę w ich cudowne właściwości, w moc natury. Jako nastolatka zaczytywałam się w poradach ojca Klimuszko „Wróćmy do ziół”.
„Zielony detoks” Zbigniewa T. Nowaka to książka o 16 popularnych roślinach, które dzięki swoim naturalnym właściwościom wymiatają z organizmu szkodliwe substancje, w tym wolne rodniki, które powodują wiele chorób, m.in. nowotwory. Z opisów można dowiedzieć się o pochodzeniu roślin, jakie jest ich działanie, na jakie dolegliwości i schorzenia pomagają oraz są podane praktyczne przepisy ich przetwarzania. Książka jest napisana w bardzo przystępny sposób. Jest dużo ładnych zdjęć, które zrobił ceniony przez mnie fotograf Jakub Szymczuk.
Poradnik otwiera aronia - jeszcze 20 lat temu roślina w Polsce słabo znana, a dziś uprawiana powszechnie w ogrodach i na plantacjach. Owoce aronii to witaminowe petardy. Należy spożywać je po przetworzeniu, świeże mają bowiem cierpki smak. Są polecane m.in. na nadciśnienie tętnicze i zbyt wysoki poziom cholesterolu we krwi. Zbyt wysoki cholesterol prowadzi do miażdżycy, której skutkiem może być udar mózgu albo zawał serca – choroby, które wyłączają z normalnego życia. Wrażenie robi informacja o efektach badania klinicznego, podczas którego pacjentom z wysokim poziomem cholesterolu przez 2 miesiące podawano codziennie 300 mg wyciągu z owoców aronii. Po tej kuracji poziom cholesterolu całkowitego spadł u nich aż o 24 procent!
Oprócz aronii autor opisuje właściwości innych popularnych w Polsce roślin, takich jak cebula, róża czy głóg i podaje porady ich mądrego przetwarzania – aby podczas tego procesu nie utraciły leczniczych właściwości. Można przeczytać też o egzotycznych roślinach jak bakopa, cytryniec chiński czy żeń-szeń.
„Zielony detoks” to bardzo praktyczny poradnik, obowiązkowa pozycja na półce w każdym domu, w którym robi się przetwory i dba o zdrowie. U mnie znajdzie stałe miejsce obok zielarskiego poradnika ojca Klimuszko. Książkę można zamówić w internetowej księgarni Salonu24: https://ksiegarnia.salon24.pl/ksiazka/zielony-detoks
Polecam mój tekst na podobny temat: Kawa jest zdrowa. „Mity medyczne, które mogą zabić”
Ten tekst jest chroniony prawem autorskim. Wyrażam zgodę na jego wykorzystanie - pod warunkiem podania autora i linkującego źródła.
Z zawodu i pasji jestem dziennikarką. Pracowałam w Polskiej Agencji Prasowej, TVN24, wydawałam lokalny tygodnik Gazeta Południa. Przez 15 lat byłam współwłaścicielką portalu Salon24 i prezesem spółek. Założyłam i prowadziłam Fundację Warszawskie Szpitale Polowe. Przez rok byłam sekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta RP.
Więcej informacji o mnie na stronie: bognajanke.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości