Jerzy Bokłażec Jerzy Bokłażec
1997
BLOG

Nie szukajmy dobra w religii i Kościele

Jerzy Bokłażec Jerzy Bokłażec Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 105

Po homofobicznej agresji w Białymstoku ksiądz Wojciech Lemański ocenił, iż sprawcy przemocy czuli, że mieli poparcie lokalnego biskupa, a nawet całego episkopatu.

Rozczarowany ksiądz sformułował jednocześnie pewien postulat:

Kościół powinien wychowywać do tolerancji i wzajemnego szacunku 


Skąd to oczekiwanie? Przecież częścią historii chrześcijaństwa są liczne zbrodnie w imię Boga. Oprawcy z Biblią w jednej ręce i mieczem w drugiej. Krucjaty, inkwizycja, tortury, masakry, rabunki, gwałty, pogromy. Współpraca z reżimami. Systemowe tuszowanie przestępstw pedofilskich.

kard. Alojzije Stepinac, wikariusz wojskowy ustaszy

„Dobro” religii istnieje na poziomie haseł i tego poziomu nie opuszcza. Kościół nie wychowuje wiernych ku dobru, lecz ku lojalność i posłuszeństwu. Dobro może być wręcz niepożądane, bo ludzi moralnie wrażliwych nie da się wrogo nastawić przeciw jakiejś grupie bliźnich – a z tej socjotechniki Kościół od wieków korzysta dla swoich celów. Niegdyś Kościół typował na wrogów heretyków, pogan, Żydów, kobiety uznane za czarownice; w katolicko-faszystowskiej Chorwacji za zagrożenie uznano prawosławie, o którym kardynał Stepinac pisał, że jest w swej istocie „gorsze od protestantyzmu: nie ma w nim moralności, zasad, prawdy, sprawiedliwości i uczciwości”; w dzisiejszej Polsce Kościół wziął sobie za cel głównie osoby LGBT.

Religia sprawia, że różnice między ludźmi, zamiast nawzajem nas inspirować i wzbogacać, stają się przyczyną wrogości. I nie jest to jakieś nabyte schorzenie religii, z którego można ją wyleczyć, lecz fundament jej społecznego funkcjonowania. Ma ona bowiem oblicze plemienne – czerpie swe żywotne soki z podziału na tych, którzy ją wyznają i na pozostałych. Ci pierwsi w optyce religijnej zawsze będą lepsi, a ci drudzy – gorsi. Wyraźnie mówi o tym Nowy Testament:

image

Gdyby dla bogów stworzonych przez religie nie miało moralnego znaczenia, czy ludzie w nich wierzą, czy nie, to religie oraz instytucje takie jak Kościół byłyby zbędne. Dlatego religia zawsze będzie dzieliła ludzi i nastawiała ich przeciwko sobie, tak jak to czyniła przez wieki.

Przez całą swą historię Kościół szerzył nietolerancję i brak szacunku dla odmienności. Trudno oczekiwać, że nagle zmieni kurs i pożegluje w kierunku przeciwnym. Postulat księdza Lemańskiego nie zostanie spełniony. Jeśli mamy szukać dobra – to poza religią i poza Kościołem.


Świat, w którym istnieją religie, nie jest szczególnie sympatycznym miejscem. Jestem przekonany, że świat bez religijnych wierzeń, dogmatów, przesądów, bez religijnego przymusu, bez religijnej przemocy byłby lepszym światem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo