W czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi Palikot napisał dla Jarosława Kaczyńskiego pewnego rodzaju scenariusz, w którym to on Pan Prowokator grając na oczywistych emocjach kandydata ukaże jego rzekomo prawdziwą naturę. Jak on się wiercił, jak się miotał, jak robił z siebie z każdym dniem większego dupka a nie zmógł...Jarosław Kaczyński przechodził obok tego z podniesionym czołem nie zaszczyciwszy tego czegoś choćby i spojrzeniem. Tak Janusz Palikot stał się największym atutem PiS w kampanii i kamieniem młyńskim uwieszonym u szyi PO i Komorowskiego, którzy z przerażeniem patrzyli jak z najbardziej nielubianego polityka w kraju wyrasta mąż stanu.
Po wyborach Jarosław Kaczyński podał Palikotowi własną głowę ładnie przystrojoną pietruszką na srebrnej tacy i zadeklarował realizację palikotowego scenariusza. Do dziś tego nie rozumiem .
Zdaję sobie sprawę z tego, że za ten rysunek oberwę ale go publikuję ponieważ uważam, że dobrze ilustruje rzeczywistość, która w tym przypadku z pewnością wydaje mi się to bardziej smutna niż śmieszna.

Inne tematy w dziale Polityka