Lubię boks. I swego czasu często zdarzało mi się zrywać nad ranem dla walki Gołoty a jeżeli nie robię tego dziś dla Adamka to nie dlatego, że dałem się wciągnąć w durny podział Gołota-mainstream, Adamek-patriotoidy i PiSorożce tylko dlatego, że starszy już kurcze trochę jestem i snu potrzebuję a mam z nim spore kłopoty. I właśnie przez te kłopoty wczorajszą (dzisiejszą?:)) walkę mimo wszystko obejrzałem i jejbohu nie żałuję.
Za walkę obydwu bokserom szacunek. Pomijając już samą naturę dyscypliny którą uprawiają żaden ciała nie dał i obydwaj walczyli do upadłego. Ja oczywiście kibicowałem Adamkowi a kciuki zsiniały mi od zaciskania. Z tym, że w komentowaniu sportu lepszy jest mój kolega marcinKK, ja wolałbym się skupić na innym aspekcie widowiska.
Widowisko jak widowisko, gladiatorzy w różnych wcieleniach nie od wczoraj przyciągają tłumy ale ta widownia...W Polsce stosunki społeczne gniją tak jak drewno zawsze gnije na styku z metalem, który solidarnie koroduje na styku z drewnem, walimy się krzyżami po łbach, mamy w nosie to że władza nas dyma, nie chcemy znać i widzeć żadnej choćby podstawowej wpólnoty interesów, w wieczornej modlitwie prosimy Boga żeby sąsiadowi chata się spaliła a życiem publicznym rządzi maksyma "bij swój swego żeby cudzy bał się". Reformy Tuska, coming-outy Migalskiego, wysokoenergetyczne batoniki z imponderabiliów, obrońcy tego czy owego, szajs, popelina, cyrk i dekadencja.
A tam na widowni 10 tysięcy gardeł solidarnie śpiewających Mazurka Dąbrowskiego i zjednoczonych jedną myślą: Adamek, walczysz w naszym imieniu, nie pęknij! I Adamek nie pęka. Mistrz wszystkich Polaków. Z takim talentem to może premierem powinien zostać? Parę zębów by poleciało ale może mózgom by na zdrowie wyszło?
p.s. po prawej macie link do strony z całą masą rysunków (ten z babcią). Do kupienia i lubienia;)

Inne tematy w dziale Polityka