Zdawałoby się, że siły nadprzyrodzone stoją po stronie tych, którzy używają krzyży do walenia po łbach służb porządkowych. A przynajmniej oni sami tak twierdzą i zapewne są o tym (nomen omen) święcie przekonani a tu taki numer. Hokus-pokus, był krzyż i go nie ma. Tadam!:)
Generalnie to, że krzyż został z niewoli szantażystów uwolniony to dobrze ale czy naprawdę musiało się to odbyć w ten sposób? Czy jeżeli można się było dogadać ze Schetyną nie można by podjąć próby dogadania się z tzw. "obrońcami krzyża"? Może i by się dało ale zupełnie nie leży to w logice dzisiejszej walki politycznej, która od jakiegoś czasu polega na tym, że PO każe PiSowi skakać przez płonące obręcze a PiS posłusznie przez nie skacze.
Dlatego podejrzewam, że PO będzie częściej używała tego niedawno odkrytego rodzaju magii pozwalającego jej kontrolować opozcyję. I kiedy już dym po ostatnim numerze maskujacy popalmione sciany cyrku się przerzedzi zapewne zobaczymy następny numer podtrzymujący opozycję w porządanym napięciu. Hokus-pokus i tadam!
p.s. po prawej (teraz niżej) macie link do strony z całą masą rysunków (ten z babcią). Do kupienia i lubienia;) czy już ktoś sobie wybrał jakiś rysunek na urodziny salonu24?:)

Inne tematy w dziale Polityka