Palikot obok Kurskiego i paru pomniejszych był/jest jednym z największych szkodników polskiej sceny politycznej. To dzięki takim jak on politycy mogą bujać się w hamakach zamiast tłumaczyć się dlaczego nie dość szybko pracują. To oni dostarczają paliwa publicystyce rozrywkowej, której rację bytu widać najwyraźniej podczas ciszy przedwyborczych kiedy to portale "informacyjne" zamierają pod wpływem owego paliwa braku tak jakby cały świat się zatrzymywał w oczekiwaniu na jego powrót. To szkodniki i pasożyty. Zdegenerowane wytwory postpolityki w takim samym stopniu w jakim celebrytyczny przemysł jest zdegenerowanym wytworem postkultury.
A jednak w ostatnich działaniach Palikotowi kibicuję. Kibicuję ponieważ pojawia się blada szansa na nadkruszenie gnijącego od kilku lat w Polsce systemu politycznego. A może i gnijącego od nieco dłuższego czasu społecznego. Niezależnie od tego czy Palikotowi się uda czy nie ma szansę przypomnieć...
1. Politykom (dzięki przynajmniej chwili stresu-PO spadło a tego jak wiadomo PO bardzo nie lubi), że polityka to jednak nie tylko sztuka mydlenia oczu i znajdowania tematów zastępczych.
2. Prawicy o tym, że lewica nie jest bajką o żelaznym wilku, wojujący terrorancjonizm jest realnym zagrożeniem a jakaś wspólnota wartości nie jest tylko zakurzonym sloganem
3. Kościołowi o tym, ze nie jest ani partią polityczną ani przedsiębiorstwem handlu nieruchomościami ramię w ramię z byłymi esbekami.
Dlatego walcz Palikocie i tylko żebyś za dużo nie wywalczył:)
p.s. po prawej macie link do strony z całą masą rysunków (ten z babcią). Do kupienia i lubienia;) czy już ktoś sobie wybrał jakiś rysunek na urodziny salonu24?:)

Inne tematy w dziale Polityka