Bardzo bym chciał aby mój, leżący pomiedzy dwoma potęgami kraj miał w USA pewnego sojusznika. Dlatego przemawiało do mnie uzasadnienie naszych ekspedycji w Iraku i Afganistanie. Chciałem, żeby mój kraj chociaż zbliżył się do statusu jaki w dwustronnych kontaktach z Amerykanami osiągnął Izrael czy Turcja. Biorąc pod uwagę nasze geopolitczne położenie takie wsparcie byłoby nie do przecenienia a biorąc pod uwagę interesy USA w naszym regionie leżałoby również w ich interesie. Tyle że to mrzonki
Jesteśmy członkami UE i NATO i dzięki nim pozostaniemy w sojuszu z ciągle najpotężniejszymi państwami na świecie ale nie będziemy mieli żadnych szczególnych stosunków z Ameryką. Nie zmienili tego polscy żołnierze którzy walczyli i gineli w imię amerykańskich interesów w Iraku i nie zmienią tego polscy żołnierze, którzy walczą i giną w imię amerykańskich interesów w Afganistanie. Na tą sytuację nie wpłynie ani zbieżność naszych interesów w obszarze postradzieckim ani nasza gotowość do przyjęcia elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. To do jakiego stopnia nasza wiara w szczególne stosunki z USA jest wiarą naiwną było jasne od czasu rezygnacji Obamy z budowy tarczy ale przecieki z Wikileaks powinny nas pozbawić resztek złudzeń w tej kwestii. Jedyne na co gotowi są Amerykanie to traktowanie nas jak młotka, który owszem się przydaje ale wdzięczności za wbicie gwoździa nikt mu nie jest winien.
Znaczyć będziemy nie tyle ile wybłagamy u Amerykanów tylko tyle ile sobie wydrzemy. Dlatego czuję się osobiście poniżony kiedy, było nie było, mój prezydent znów prosi jankesów o zniesienie wiz dla Polaków. Nie zasłużyliśmy do tej pory to się obejdzie. Więcej, uważam, że powinniśmy wprowadzić wizy dla Amerykanów dopóki oni nie zniosą obowiązku wizowego po swojej stronie. Nie oszczędzajmy na armii. Konsorcjum polskich firm ma pomysł na budowę naszej własnej tarczy antyrakietowej. Zróbmy to. Prowadźmy swoją politykę na obszarze postradzieckim a jeśli przypadkiem będzie to polityka zbieżna z interesami USA to tym lepiej. Poczujmy się samodzielni. Bezpieczeństwo zawsze będzie towarem deficytowym ale nie wzrośnie w wyniku wiary w cuda. Po prostu róby to co się da i to co ma sens. Róbmy swoje.

Inne tematy w dziale Polityka