Dziś trochę prywaty:). Pochwalę się, a co! Nie pytajcie mnie jak to się stało, że ktoś uznał, że moje teksty warte są publikacji w poważnej prasie ale tak uznała Gazeta Finansowa. Swoją "karierę" na salonie rozpocząłem właściwie od rysowania ale że ówczesna Administracja nie umieszczała samych rysynków na SG więc zacząłem również pisać. Nie można mieć wszytskich talentów więc i ja nie potarfię gwizdać, jeździć samochodem i pisać, no ale skoro taki poważny periodyk jak Gazeta Finansowa twierdzi inaczej:)))...
Widziałem już wiele zamków na piasku i nie zapalam się do każdej propozycji jaką dostanę ponieważ 90 proc. z nich nie przechodzi w fazę realizacji. Najczęściej kończy się na fazie wzajemnego obrażenia:). Dlatego nie wspominałem o tym zanim w Gazecie Finansowej nie pojawił się mój pierwszy artykuł, właściwie przedruk tekstu z salonu ale mają być i teksty "exclusive";).
Tak czy siak, blogerzy do kiosków, pod ślubnym zdjęciem Krysztopa publikuje swoje bzdety;)! Może powinienem dostać czerwony kolor bloga?;)

Inne tematy w dziale Polityka