Znajoma poszła kiedyś z dzieckiem do lekarza. Z jakim problemem nie pamiętam, nieistotne. Lekarz zauważył u dziecka nienaturalne owłosienie i o nie zapytał. Mama przyzwyczajona do jego widoku sprawę zbagatelizowała. Lekarz jednak drążąc temat doszedł do wniosku, że owłosienie spowodowane jest zamiłowaniem dziecka do napakowanego hormonami i chemią kurzego mięsa. Mięsna odmiana kur to brojler.
Brojlery to dość paskudne stworzenia. I z wyglądu i z usposobienia. Wygląda toto strasznie brzydko. Miejscami łysawe, blade jakieś, koślawe, zwykle brudne niemiłosiernie, nawet jeżeli nie żyje w przemysłowym kurniku. W dodatku głupie i leniwe. Za to w związku z tym, że rosnie szybciej od innych odmian kur lubi sobie porządzić. Ale na szczęście żyje tylko kilka tygodni z wiadomych powodów.
W polskiej polityce też mamy instytucje politycznego brojlera. Właściwie można nawet wyróżnić kilka odmian. Jedną z nich są wszyscy ci których wyciąga się z niebytu np. dlatego, że maja nazwisko podobne do nazwiska lidera albo wygrali jakiś teleturniej. Pozadzierają czas jakiś nosa a potem skraca się ich o głowę. Ale są też brojlery z wyższej półki, tfu, grzędy. Takie brojlery królewskie. Rosną że hej. Taki Miller swego czasu. Żelazny Kanclerz. Na paszy z dziury Bauca i dzieci wyjadajacych ze śmietników taaaki wielki urósł. Całe podwórko było jego. I gdzie teraz jest? Albo Krzaklewski królewicz z głupawym uśmieszkiem, Superpremier o nim mówili. A Kaczyński? Niezwyciężony Strateg. W zagrodzie nikt nie fiknął.
Ciekawe, że Tusk nie wyciągnął żadnej nauki z ich losu. Myślał, że na hormonach i wysokowydajnej paszy bedzie rósł bez końca. Fakt, że urósł największy. Wszytsko jednak wskazuje na to, ze padnie pod własnym ciężarem jak poprzednicy. Głupie te brojlery. A i my mamy przez nie kłopoty

Inne tematy w dziale Polityka