Jakoś dziwnym trafem udaje mi się po salonie24, który z natury jest swego rodzaju połączeniem bagna z polem minowym chodzić i tzw. suchą stopą i nawet drugą. Nie mam pojęcia czy to zasługa ponad już trzyletniego doświadczenia czy wrodzonego morderczego uroku osobistego, który pozwala mi "uwieść" (nie, nie "uwieść" tylko "uwieść:)) w jakimś sensie choćby i najodleglejszego w poglądach adwersarza. Ale i ja mam na salonie bany. Dwa. Na blogu Gazety Polskiej i Redaktora Sakiewicza. Za co? Nie wiem, może za to, że napisałem kiedyś, że uważam gapowe rysunki satyryczne za prymitywne, ale czyż po salonie nie fruwają jak kłaki kurzu na wiosnę znacznie cięższe argumenta?:)
Tak czy siak rzeczywiście zdarza mi się Redaktora i czytywać i się z nim nie zgadzać. A że nie mogę tego zrobić na Jego blogu to chciałbym skomentować ostatni wpis na swoim:). Na początek Redaktor Sakiewicz zdradza nam kuchnię politycznej analitykierki i, co nie ukrywam mnie zaskakuje, przekonuje czytelnika o tym, że jej podstawą są polityczne sympatie. Czyli jak nie jesteś sympatykiem PiS to jest mało prawdopodobne żebyś uważał że PiS wygra wybory. Coś podobnego, czyli jeżeli bandy politycznych klakierów czasem wbrew zdrowemu rozsądkowi krzyczą o nieuniknionym zwycięstwie swojej ukochanej partii to robią to serio?:) Nie może być:) No ale Redaktor, to chyba wie co mówi:)
No ale nic. Dalej jest poważniej. Redaktor zdradza nam, że w Polsce od wieków hoduje się "inny rodzaj elit". Przymiotnik "inny" poprzez analogię z "innymi szatanami" należy tu odbierać, jak rozumiem w sensie jak najbardziej pejoratywnym. Na szczęście ew. aspiranci mają wybór, mogą sięgnąć po GP i tym samym "...wybrać środowisko, które mało przejmuje się w swojej twórczości tym, co powiedzą o nas guru salonów i celebryci dominujących mediów...". Następnie dostajemy litanię zasług GP, która zawsze trwała na posterunku i zawsze popierała kogo trzeba. A Lojalność w dzisiejszych czasach to proszę ja Was coś znacznie zdrowszego od zdradliwej Refleksji. W związku z czym jak rozumiem wierząc głęboko w zwycięstwo (ależ ja też dopuszczam, naprawdę:)) ukochanej partii, GP liczy na przyszłych zwycięzców dobrą pamięć swoich zasług.
Dlatego ci stojący dziś na rozdrożu pomiędzy "innymi elitami" a "środowiskiem które" nie powinni się lękać. "Inne elity" pójdą w odstawkę a pomna zasług "środowiska które" nowa władza z pewnością zastąpi je "Nowymi Elitami Właściwymi". Sprytnie nie?;)

Inne tematy w dziale Polityka