Wiadomo, nie ma już Polski. I dawno nie było, no chyba że z krótkimi przerwami kiedy rządzili Nasi. Z tego punktu widzenia można zrozumieć i patriotyzm Cejrowskiego, który rzuca paszportem nieistniejacego kraju i pewnego rodzaju ustąpienia w świadomości zdrowszej części Narodu miejsca po utraconej Ojczyźnie, Partii która daje owej Ojczyzny namiastkę.
A kto jest personifikacją jej metafizycznej istoty? Wiadomo, Prezes. Jest równocześnie odpowiednikiem jej godła, flagi, króla, prymasa i świętego patrona. W tej sytuacji oczywistym jest swgo rodzaju hołd złożony wobec Niego przez zdrowszą cześć Narodu polegający na przekazaniu na jego ręce funkcji Seniora. Właściwie trudno powiedzieć po co ciagle utrzymujemy fikcję demokratycznych instytucji skoro to nie pozbawiony podmiotowości Naród wybiera swoich przedstawicieli tylko Prezes Senior nadaje godności, rozdaje mandaty, funkcje, namaszcza i uzdrawia przykładajać ręce.
Logiczną konsekwencją uznania Partii za odpowiednik utraconej Ojczyzny i Prezesa seniora za jej ziemską personifikację jest obowiązek wobec nich Wierności i Lojalności. Każdy kto się im sprzeniewierzy powinien zostać publicznie napiętnowany, ogolony na łyso a następnie w zależności od skali przewiny wyganany bądź ukamienowany. O tym, ze powinien ratując resztki honoru oddać mandat wspaniałomyślnie mu przez Prezesa Seniora podarowany nie warto wspominać, bo to oczywiste. Ku chwale Ojczyzny i Narodu! Tfu, ku chwale Partii i Prezesa!

Inne tematy w dziale Polityka