Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
140
BLOG

Wielka Lechia a Rzeczpospolita

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Społeczeństwo Obserwuj notkę 5


Co i rusz pojawiają się notki o Wielkiej Lechii jako imperium słowiańskim.

 Nie jestem historykiem, ale z racji czynionych porównań cywilizacyjnych, także ta kwestia powinna znaleźć naświetlenie z tej perspektywy.

Pierwsze zadanie, to uściślenie, a przynajmniej nadanie spójnego znaczenia określeniom i to z cywilizacyjnego punktu widzenia. Tu sprawa jest dosyć oczywista: IMPERIUM to zasięg działania danej cywilizacji.

Czyli chodzi o to, że kultywowane zwyczaje mają źródło w tych samych wartościach (cywilizacyjnych).

Z tego punktu widzenia - IMPERIUM SŁOWIAŃSKIE za jakie uważana jest Wielka Lechia - jest oczywistością.

Problem z tym związany, czyli różne poglądy na temat Wielkiej Lechii, wynikają z odmiennej cywilizacyjnie metody oceny istnienia takiej spójności. Jak dotąd nie zauważyłem żadnej perspektywy innej niż czynionej z punktu widzenia struktury hierarchicznej. Czyli centralnie zarządzanej organizacji imperialnej.

Stąd poszukiwania jakiegoś ośrodka władzy, jednolitości kulturowej itd.

Absurd. Spójność może być oparta o zwyczaje - należy tylko zauważyć, że spoiwem plemion słowiańskich był język - czyli SŁOWO. Mogli się porozumiewać i dogadywać.

Czy potrzebna była Słowianom władza centralna? To podstawowa kwestia - wyraźnie bowiem widać, że "dało się żyć" bez podlegania władcy. Decyzje podejmowane były na wiecach, a funkcja księcia - to forma lokalnego dowódcy wojskowego odpowiedzialnego za bezpieczeństwo wspólnoty.

W przypadku zagrożenia (najazd obcych) albo np. klęska żywiołowa wymuszająca zmianę siedzib i migrację - powodowały tworzenie struktury organizacyjnej na czas wystąpienia zagrożenia.

To stąd pojawiają się "na chwilę" wodzowie, organizują armie, zwyciężają, a następnie rozpraszają się.

Czyli jest to struktura rozproszona o egalitarnym charakterze - w swoich rozważaniach nazywam ją strukturą celową. Po realizacji celu struktura organizacyjna zanika.

Na tym tle można sądzić, że tzw. Kronika Prokosza może być fałszywką, gdyż próbuje nadać charakter centralistyczny organizacji życia Słowian.

Wskazana forma współżycia utrzymywała się do końca I tysiąclecia i dopiero w tamtym czasie zaczęły się tworzyć ograniczone w zakresie formy hierarchiczne . Lokalizacja czasowa zbiega się w Polsce z rzekomym chrztem, a faktycznie nie o chrzest chodziło, a o uznanie za prawny dokumentu Dagome Iudex. To na tej podstawie papiestwo rościło sobie prawo do narzucania swej woli mieszkańcom terenów obecnej Polski (państwo Piastów).

Ten dokument nie powinien mieć mocy prawnej, gdyż Mieszko nie miał prawa własności słowiańskiej dziedziny.

No, ale dalsze przekłamania mają już charakter manipulacyjny i zostały wdrukowane w prostą umysłowość.

Rzeczpospolita była wielkim osiągnięciem , także intelektualnym, kształtującym zasady budowy państwa w dostosowaniu do realiów, czyli wpływów KK w ówczesnym świecie. Ale jest odrębnym organizmem cywilizacyjnym i dlatego ZAWSZE BYŁA, JEST I BĘDZIE zwalczana przez twory hierarchiczne.

Obecne naciski ze strony UE - są tego potwierdzeniem (podobnie jak poprzednio Rosji).

Zainteresowanym sugeruję pochylenie się nad tymi sugestiami.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo