Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
55
BLOG

Po kryzysie - "trzecia droga"? (3)

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

Końcową frazą poprzedniej notki było stwierdzenie, że aby rozpocząć "trzecią drogę" trzeba wyeliminować podstawy dominujące dwie poprzednie drogi rozwojowe, czyli hierarchiczność władzy i rolę pieniądza jako miernika wszystkich form aktywności.


W zasadzie daje się chyba łatwo zauważyć, że w obu przypadkach istotą  jest dążenie do władzy - albo przy pomocy pieniądza, albo bezpośrednim wymuszeniem. Czyli przejście na "trzecią drogę" wymaga eliminacji władzy jako czynnika celowego.


Ten problem jest zasadniczym i wielokrotnie go poruszałem wskazując, że istotą Cywilizacji Polskiej jest struktura społeczna oparta nie na władzy, a na ŁADZIE.


Cała reszta jest dodatkiem - to dlatego, że struktury społeczne mogą w takim systemie przyjmować także formy hierarchiczne, ale nigdy nie mogą stanowić o zasadach systemowych - mogą to być rozwiązania "lokalne" i czasowe pozwalające , w dostosowaniu do okoliczności, zachować ŁAD.

(Nawet tu występuje błędne ujęcie tematu. Otóż w strukturze ŁADU nie występują formy hierarchiczne. To, co na pozór na takowe wygląda, to STRUKTURA CELOWA. Różni się od hierarchicznej tym, że władza nie jest dziedziczona. Jak widać - także w zakresie określeń każda cywilizacja musi posługiwać się własnym językiem opisu).


Czyli - wejście na "trzecią drogę" rozwojową wymaga odrzucenia dotychczasowej roli pieniądza, stosunku do własności i zmian w rozumieniu roli struktur decyzyjnych. Dopiero mając świadomość odrębnego spojrzenie na te kwestie, można rozpatrywać formy organizacyjne przyszłego systemu.


Czy jesteśmy do tego przygotowani?

Oczywiście, że nie, a  uwagi mogą być i są traktowane jako utopijne dyrdymały, co często pojawia się w komentarzach do moich notek. I trzeba przyznać, że z obecnej perspektywy przeciętnego obywatela - taka ocena jest uzasadniona.


Dopiero głęboka przemiana społeczna wynikająca z kryzysu, który (może) przeorać świadomość społeczeństwa i zmusić do refleksji - może stworzyć warunki do odrzucenia dotychczasowych dróg rozwojowych (widać, że ich skutkiem są permanentnie pojawiające się kryzysy), i poszukiwanie odmiennej opcji.

Aby to nastąpiło muszą wystąpić warunki podobne tym po I WŚ, kiedy to siły utrzymujące porządek światowy osłabiły się na tyle, że Polska mogła odzyskać niepodległość.

Czy podobna sytuacja może mieć miejsce obecnie?

Jesteśmy na początku kryzysu - jego skutki są bardziej "obserwowane" niż "odczuwane". Pierwsze istotnie odczuwalne skutki zaczną doskwierać dopiero po świętach (bezrobocie, brak środków na dotychczasowy styl życia, załamanie niektórych struktur instytucjonalnych). Ale to faza wstępna.

Należy liczyć się z falą upadłości, gdzie znaczna część społeczeństwa utraci dorobek życia, a nawet i pokoleń. Mogą być perturbacje w zapewnieniu podstawowych środków przetrwania - głównie chodzi o żywność. Dostępność wielu innych dóbr będzie mocno ograniczona. Do tego brak opieki medycznej zmieni stosunek do życia jako wartości - w czasach wojennych życie ludzkie ma małą wartość.

Wszystko to - prawdopodobnie nas czeka. (Zaznaczę tylko, że są to moje domniemania, które nie mają 100 % wiarygodności. Możliwe, że kryzys nie będzie miał aż tak głębokich skutków. Jednak w obecnych warunkach wystąpienie dodatkowo jakiegoś naturalnego kataklizmu, może spowodować załamanie struktur).


Dopiero wskazane zniszczenie obecnych struktur społecznych, a dodatkowo osłabienie zabezpieczeń międzypaństwowych (kryzys dotyka większość regionów świata, a w szczególności tzw. Zachód), może doprowadzić do warunków umożliwiających przebudowę systemową.

Dodatkowym czynnikiem jest czas: wskazane zmiany warunków życia muszą trwać na tyle długo, aby zatrzeć (przynajmniej w znacznej części) dotychczasowe skojarzenie związane z obecnie istniejącymi zasadami rozwiązań społecznych. Ten czynnik chyba się pojawi, gdyż już widać, że perturbacje przewidywane są na wiele lat. Optymiści mówią, że będzie to rok - dwa, pesymiści, że nie da się już odbudować obecnych struktur.

Czy jesteśmy już na drodze przemian?

Są pewne kwestie, które wydają się być dziełem "palca Opatrzności" i to niezależnie od woli tych, którzy zarządzają kryzysem.

Do takich należy sprawa odbudowy solidaryzmu społecznego. Celem zarządzających kryzysem (tak można mniemać) jest dążenie większego zamordyzmu, kontroli ludzi i większej nad nimi władzy z racji likwidacji klasy średniej i tym samym pełnego uzależnienia od jednego ośrodka decyzyjnego. Drogą - jest wytworzenie poczucia zagrożenia (koronawirus), co pozwala na ograniczenie praw, w tym prawa do kontaktów. Na razie jest to związane z odwołaniem do solidaryzmu społecznego, ale wprowadzane restrykcje  - nadmierne (kary) i niektóre bezsensowne zakazy i nakazy wskazują, że chodzi o zwiększenie  kontroli nad społeczeństwem.

Pozytywnym w tym procesie jest fakt obudzenia społecznego solidaryzmu - przy takim zagrożeniu tylko solidarne stosowanie stosownych zasad postępowania z świadomością, że ich wykonywanie służą dobru wszystkich.

Jeśli nastąpi krach własności indywidualnej - większą rolę zacznie odgrywać własność wspólna. Itd.


Można sądzić, że proces przebudowy świadomości - został rozpoczęty.  Czy pójdzie właściwym torem? 

O rozwiązaniach instytucjonalnych nowego systemu, które będą się sukcesywnie pojawiały w sposób naturalny - w kolejnej notce. Oby te zmiany miały charakter ewolucyjny.


Polskie społeczeństwo ma skłonności ku wskazanym rozwiązaniom. To wynik tradycji jakie zostały jeszcze w świadomości ludzi. Wskazuje na to choćby reakcja na ograniczenia związane z  epidemią. Ale także to, że są jeszcze naturalne próby dostosowania się do warunków kryzysu. Do takich należy zaliczyć przekonanie o konieczności zapewnienia sobie choć w części  własnej żywności.

Ciekawostką jest, że wzrosła sprzedaż nasion warzyw i to blisko o 100%. Takie informacje można uzyskać u kierowników sklepów ogrodniczych. Czyli reakcja społeczna na kryzys jest właściwa. Znacznie też wzrosło zainteresowanie pieczeniem chleba. I podobne zainteresowania w innych dziedzinach. 

Po części można to łożyć na karb wolnego czasu, który trzeba wypełnić. Ale umiejętności pozostaną i mogą być wykorzystane w zmienionych okolicznościach.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo