Czy można, należy traktować wyznawców LGBT tak samo jak innych ludzi? Czy powinni mieć takie same prawa?
Oczywiście i niewątpliwie, a wszelkie odstępstwa powinny być karane. Podobnie jak wszystkie inne nacje - nie powinni być dyskryminowani w takim samym stopniu jak i nie uprzywilejowani.
Wydaje się, że przedstawiony pogląd jest oczywistą oczywistością. Zatem rozważmy pewne konsekwencje.
Na pewno może chodzić o to, że dwie kobiety całujące się w parku nie powinny budzić zgorszenia - należy się do tego przyzwyczaić.
Jednak nie można przejść do obojętnie wobec faktu, że heteroseksualizm jest naturalną formą przekazywania życia i w efekcie występuje ciągłość pokoleń. Utrzymanie dzieci, wysiłek poświęcony ich wychowaniu jest daniną międzypokoleniową i tej daniny nie płaci LGBT.
Owszem PiS zmniejszył nieco tę daninę dając 500+, ale to nie rekompensuje wszystkich kosztów. (Niemniej ten krok - 500+ - jest społecznym wsparciem LGBT).
Reasumując. LGBT - to forma społecznego pasożytnictwa i osoby wyznające tę orientację powinny rekompensować swoją postawę społeczną większym obciążeniem - w zasadzie powinno to być zwiększenie ZUS tak, aby skompensować brak dopływu środków do puli z której wypłacane są emerytury.
Chyba co do zasady - jest to oczywiste. Można dyskutować jak duża to powinna być dopłata.
W czasach PRL funkcjonował podatek dodatkowy od tych, którzy nie mieli dzieci powyżej pewnej granicy wiekowej - tzw. "bykowe" (chociaż dotyczyło chyba też kobiet).
W przypadku LGBT - powinien to być taki sam rodzaj opodatkowania.
W imię równych praw i obowiązków - po sprawiedliwości.