Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
133
BLOG

Zamiast spaceru

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Pogoda Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Zwykle chodzę sobie na spacer z kijkami celem wsparcia słabnących kolan. Ale w taką pluchę  ---brrr, już lepiej powspominać.


Co można powiedzieć o pogodzie w tym roku? To, że brak było zimy, a do tego  suchy kwiecień i marzec + przymrozki, spowodowały, że na początku maja można było stwierdzić nawet opóźnienie wegetacji roślin.

Wilgotny i zimny maj utrzymał ten stan i dopiero teraz można mówić o typowym stanie przyrody jak na tę porę.

Że pada? To typowa "świętojanka". Nic odmiennego od normy.

Natomiast kilka "ptasich" obserwacji.

Gęsi - pisklęta pojawiły się "normalnie", czyli na początku kwietnia. To, na co zwróciłem uwagę, a co wcześniej nie rzucało się w oczy, że rodziny gęsie utworzyły wspólnoty celem wychowania dzieci. Na mojej trasie marszu - było to trzy rodziny gęsie mające od 3 do 7 młodych.

Zawsze trzymały się razem i wzajemnie pilnowały. Obecnie - porozdzielały się już na rodziny, ale młode są już "lotne".


Co innego łabędzie. Poprzednio małe pojawiały się w zbliżonym czasie, co małe gąsiątka. Różnica kilku dni. W tym roku - brak było małych - aż pojawiły się na początku czerwca. I, o dziwo nie dwójka, jak to bywało, a 4 małych.

Co to może oznaczać? Chyba długą, ciepłą jesień z dużą ilością pożywienia. Zobaczymy - bo młode łabędzie potrzebują więcej czasu na dorośnięcie. Zwykle zaczynają loty dopiero w grudniu, a nawet i styczniu. Takie 2 - miesięczne opóźnienie wykluwania wskazuje, że będą tu zimować.


Co jeszcze?

Że deszczu dopiero teraz jest dość. W maju - było wystarczająco dla wegetacji, ale odnawianie zapasów (podnoszenie poziomu wód gruntowych) chyba dopiero teraz ma miejsce. 

Po suszy nawet średni opad powodował powstawanie dużych kałuż. Obecnie - woda szybko wsiąka. Świadczyć to może o tym, że powstała warstwa suchej ziemi, która blokowała szybkie wsiąkanie. Obecnie nastąpiło przesiąknięcie tej warstwy i tym samym szybsze spływanie wody głębiej. To dobrze - zapasy wody (poziom wód gruntowych obniżył się o ponad 1 m), zaczynają być kompensowane.


Na marginesie. Wydaje się, że retencja powinna być wiązana z większymi zbiornikami niż przydomowe zbiorniki wody deszczowej; raczej takimi, które mogą gromadzić wodę w cyklu rocznym. To zaś powinno wiązać się z budową małych, gospodarczych elektrowni wodnych.


Na koniec o ślimakach, zwłaszcza tych bezskorupowych - są czarne i żółte - oba typy są elementem obcym, nachodźczym naszej przyrody kochanej. Nie mają naturalnych wrogów - ptaki na ich widok  odwracają się ze wstrętem i szybko odlatują.

Do tej pory było mało tego tałatajstwa, ale po deszczach ilość ich zaczyna wzrastać. Jak się ich pozbyć? To pytanie do ekologów (ekologów, co podkreślę, bo ekoterroryści zaczną twierdzić, że ta ohyda też ma prawo do życia).


No i przykrość na koniec: spotykam co i rusz martwe krety. Wygląda, że się potopiły. Szkoda, że to nie krety netowe.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości