Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
174
BLOG

Haracz albo śmierć

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

W tych kategoriach można ocenić opcje jakie mamy do wyboru w nadchodzących wyborach.


Poszczególni kandydaci niby się między sobą różnią, ale faktycznie należą do jednej z dwu możliwości. Wskazane w tytule słowa -haracz albo śmierć - nie tyle odnoszą się do fizycznego bytu poszczególnych obywateli, co raczej do bytu jakim jest Rzeczpospolita, albo, jak kto woli, polskości.


Opcja Duda i stojący za nim PiS - to wersja "haracz". ( Bosak jest b. bliski tej opcji).

Ostatnia wizyta Dudy w USA jest tego jednoznacznym potwierdzeniem: musimy opłacić się "światowemu żandarmowi", aby pozwolił nam żyć. Nie piszę - zapewnił bezpieczeństwo - bo każdy rozsądnie myślący, a do tego taki, który choć trochę "liznął" historii wie, że USA na pewno nie zapewni nam bezpieczeństwa.

My musimy się opłacić po to, aby oni mogli dalej robić swoje "bysnes'y". 

Jedyne na co możemy liczyć względem naszych rządzących, to próby zmniejszenia haraczu, a do tego, aby kupowane błyskotki - jako kamuflaż dla odbioru haraczu - były do czegokolwiek przydatne.

Zaznaczam, że USA reprezentuje dodatkowo interesy roszczeniowe Żydów i kupowanie broni, gazu, czy elektrowni atomowej + stacjonowanie wojsk stanowi tylko minimalny haracz. Jeśli tylko powstanie sytuacja stosowna po temu - żądania odnośnie "447" zostaną podniesione.


Oceniając tę opcję należy  bacznie pilnować, aby ten haracz nie przekraczał granicy rozsądku. Z drugiej strony - tylko dzięki temu pozwala się nam prowadzić działalność gospodarczą i nie pojawiają się akcje typu "krach na giełdzie", które destabilizują gospodarkę.

Można to rozpatrywać w ten sposób. Bez "czapki USA" - bezrobocie dochodzi do 20 % zdolnych do pracy. Czyli 1/5 PKB "poszła się bujać". A haracz wynosi 10 % PKB.  Jeśli teraz mamy 6 % bezrobocie, to można rozważać, że i tak te 4 % PKB jest zyskiem społeczeństwa.

Przykład wręcz prostacki, ale daje zobrazowanie.


Co zyskujemy jeszcze? Pewną samodzielność decyzji, przynajmniej "na własnym podwórku". Do tego budować własną odrębność, a społeczeństwo, mając zapewnione warunki bytowania, też staje się bardziej zdolne do artykułowania potrzeb.


Druga opcja - śmierć. 

To pozostali kandydaci do prezydenckiego fotela. Tu nie ma żadnego znaczenia jakie złożą obietnice wyborcze. One i tak nie będą realizowane. Jednak faktycznym zagrożeniem dla polskości są opcje ideowe - czyli multi-kulti, a czego najbardziej jaskrawym przykładem jest kwestia LGBT.  Większa część społeczeństwa obudziła się z letargu i zaczyna "myśleć po polsku" - dąży do odbudowy Rzeczypospolitej. Jednak nie jest to część znacząco większa. Przy zmanipulowaniu wątpiących - może dojść do zwycięstwa opozycji, a wtedy "posypią się" wszelkie więzi społeczne. Nastąpi atomizacja i rozpad struktur, które prawdopodobnie doprowadzą też do upadku państwowości. Odbudowa może być już niemożliwa.

Nawet jeśli zachowane zostaną atrapy polskiej odrębności - będzie można mówić o śmierci Rzeczypospolitej. Sprawy ekonomiczne - mają w takich przypadkach najwyżej trzeciorzędne znaczenie.


Szczerze mówiąc - Duda to nie jest "mój" kandydat. Mało - był "hamulcowym" pozytywnych zmian (sądownictwo). Do tego wygląda na takiego, który "lekką ręką" zgodzi się na haracz większy od koniecznego.

Jednak pozostali kandydaci rokują znacznie gorzej. Cóż,  mimo  "kwestii smaku" - ale wolę płacić haracz (z nadzieją, że się z niego wyzwolę), niż  stracić życie.


Zagłosuję na Dudę.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo