Brak vice-marszałka Sejmu ze strony opozycyjnego klubu PiS, grozi dalszymi utrudnieniami w pracy Parlamentu.
Wydaje się, że czas najwyższy skończyć z tym warcholstwem i wybrać vice-marszałka, który będzie reprezentował interesy tego klubu. Nigdzie nie jest zaś napisane, że ten vice-marszałek musi być członkiem klubu PiS - ważne by reprezentował jego interesy.
Takie rozwiązanie przyczyniłoby się do ustabilizowania sytuacji i ukróciło warcholstwo, bo to jest przyczyną, że PiS nawet nie jest w stanie wytypować własnego kandydata.
Do tego taki vice-marszałek spełniałby rolę stabilizatora dla ekscesywnych wystąpień niektórych, rozwydrzonych działaczy - po prostu mógłby zakazać występowania takim na mównicy sejmowej. Wszystkie poczynania klubu powinny być przy tym koordynowane przez vice-marszałka - można ustalić harmonogram przyjmowania wniosków w tej sprawie.
I sprawa najważniejsza. Środki przeznaczone na dodatkowe uposażenie vice-marszałka nie zostałyby zmarnowane.
Z całą pewnością jest wiele osób w różnych ugrupowaniach, które mogłyby godnie sprawować tę zaszczytną i odpowiedzialną funkcję.
członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości