Pan minister Frank Walter Steinmeier w niedawnej wypowiedzi stanowczo zaprzeczył możliwości wypłaty przez Niemcy odszkodowań za zniszczenia wojenne dokonane w Polsce, o czym wspomniał Jarosław Kaczyński.
Sprawa jest skomplikowana, gdyż 24 sierpnia 1953 roku, wraz z ZSRR, Polska zrezygnowała z wszelkich roszczeń z tego tytułu. Jednak fakt rezygnacji nie został oficjalnie potwierdzony w stosownej agendzie ONZ - czyli w sensie prawnym - nie istnieje.(Wspominał o tym niedawno p. Kostrzewa - Zorbas).
Tak więc, prawnie, sprawa nie jest zakończona i w każdej chwili może zostać ponownie wywołana. Deklaracje polityków polskich o rezygnacji z odszkodowań mają taką samą wartość jak ich deklaracje wyborcze.
Jednak decyzja, aby coś napisać w tej sprawie związana jest z innym jej aspektem; faktem, że te olbrzymie zniszczenia dokonane przez Niemców, w znacznej części z ich destrukcyjnego charakteru wynikające, a nieuzasadnione wojennymi koniecznościami, jednak miały miejsce. I to mieszkańcy Polski musieli poświęcić swe wysiłki dla odbudowy kraju ze zniszczeń.
Warto przypomnieć, że po transformacji 89 roku w Niemczech tworzono specjalne fundusze dla przejmowania polskiej gospodarki. Czyli Niemcy nie tylko zniszczyli Polskę w czasie wojny, ale jeszcze wykorzystali sytuację i dokonali przejęcia tego, co Polacy zbudowali.
Poruszam trudny temat, bo przecież, w ramach unijnych funduszy dostosowawczych, Polska otrzymała znaczne sumy na poprawę infrastruktury. Te zaś pochodziły (i pochodzą) w znacznej części ze źródeł niemieckich.
Czy jednak można pominąć wskazane kwestie i uznać prawo Niemiec do narzucania ich punktu widzenia np. w sprawie uchodźców?
Czy Niemcy mają moralne prawo do jakichkolwiek prób nacisku w tej (ale i podobnych) kwestiach?
Jeśli mamy rozważać nasz dalszy udział w UE, to powyższa problematyka nie może być pomijana. Nie przesądzam kwestii odszkodowań. Jednak nasze dalsze relacje, zarówno z Niemcami, jak i innymi krajami UE, powinny być rozwiązywane w relacjach "win - win", a gdzie nastroje społeczne i poczucie narodowej godności powinno być brane pod uwagę.
członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka