Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
235
BLOG

Czy atak na KK jest atakiem na Polskę?

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Notka kierowana jest do Polaków zatroskanych sprawami RP.

Obecny atak na KK utożsamiany jest przez wiele środowisk z atakami na Polskę.

Mój stosunek do KK jest negatywny i wielokrotnie wskazywałem na negatywne oddziaływania KK na polskie społeczeństwo widząc też, że polityka KK przyczyniła się do upadku I Rzeczypospolitej. Nie ma lub niewiele jest dziedzin, w których można zaobserwować pozytywne oddziaływanie KK.

Jednak zdanie, że atak na KK jest też atakiem na Polskę – jest prawdziwe.

I to jest naszą tragedią, gdyż akceptujący ten stan rzeczy godzą się na upadek Polski, a jednocześnie w niczym nie poprawia to stanu KK, którego rola jest marginalizowana i wykorzystywana dla celów sprzecznych z ideami leżącymi u podstaw powołania tej instytucji.

Czy możliwa jest „naprawa” KK i sanacja Polski i polskości w ramach obecnych struktur organizacyjnych i ideowych?

Powołana została (czy też jest taki projekt) ds. wyjaśniania zjawisk związanych z patologią w KK. I pytanie: na jakich podstawach będzie dokonywana ocena? Kto określa charakter działań uznawanych za patologiczne?

Przecież kryteria ocen wynikają z moralności chrześcijańskiej związanej z personalizmem, a które (podobno) głosi KK!!!

Samo zjawisko pedofilii jest określane jako patologia tylko z punktu widzenia personalizmu, gdy naruszane jest dobro osoby. Odrzucając personalizm oceniamy jedynie korzyść społeczną wynikającą z danego czynu. [Ujęcie można (należy) rozwijać].

Po Soborze Trydenckim KK stał się strukturą hierarchiczną, gdzie kler z racji pełnionej roli, stanowi pomost między wiernymi, a Bogiem (patrz Katechizm KK). Jeszcze niedawno spotykałem się z twierdzeniem, że osoba księdza jest święta, wszak dokonuje on cudu Eucharystii i dotyka Ciała Chrystusa. Jego odwiedziny w domu podczas kolędy należy traktować jako wizytę Chrystusa.

Czyli wszelkie działania księży należy traktować jako posiew „dobra”. Jeśli zaś zdarza się im zrobić coś złego, to należy to porównać z ilością dobra jaką przekazują – bilans zawsze jest pozytywny.

To mechanizm zasady hierarchiczności w dziedzinie etyki – im wyżej w hierarchii, tym więcej „dobra” z tego źródła pochodzi. I jest to sprzeczne z personalizmem w którym wszystkie osoby są równe w godności.

Wskazany mechanizm, mimo zabezpieczeń w postaci zasad zawartych w Ewangelii, musi prowadzić do wynaturzenia.

Efektem opisanej sytuacji jest to, że brak kryteriów oceny negatywnego wpływu kleru na społeczeństwo (jeśli są odstępcami), gdyż to w KK tworzone są podstawy kształtowania tych kryteriów. Brak możliwości diagnozy stanu chyba, że za prawdziwą uznamy metodę barona Munchauzena, który sam siebie wyciągnął z bagna – ciągnąc się z włosy.

Utożsamiając polskość z katolicyzmem ( Polak = katolik) pozbawiamy się możliwości uzdrowienia i tym samym skazujemy na upadek. Obecny atak na KK (pisałem o tym już dawno) MUSI doprowadzić do zmarginalizowania roli KK w polskim społeczeństwie i może też zachwiać podstawami ładu na jakim Rzeczpospolita była tworzona.

Powstaje pytanie o źródło utożsamiania katolicyzmu z polskością? Zaznaczam – katolicyzmu, który w chwilach trwogi utożsamia się z polskością, ale przecież w całej swej posłudze KK ciągle traktuje Polskę i polskość jako miejsce misyjne, w którym zaszczepiane są w coraz większym stopniu zalecenia Rzymu, a tam następuje utożsamienie norm katolickich z żydowskimi.

Przecież w ramach lekcji mszy św. czytane są historyjki żydowskie, a nie polskie. Także polskie obyczaje są ujednolicane ze zwyczajami żydowskimi – choćby Hanuka i zapalanie świec w czasie Adwentu, podobny ryt nadaje się Wieczerzy Wigilijnej i Wieczerzy Paschalnej, czy sposób traktowania Biblii i Mszału.

Polskość jest naturalnym tworzeniem relacji wzajemnych bazujących na miłości rozumianej (definiowanej) jako pragnienie współistnienia.

Identyczne ujęcie występuje w Ewangelii – w nakazie miłości bliźniego jak siebie samego.

Na tym spostrzeżeniu polski kościół budował kard. Wyszyński – utożsamiając go z polskością. To dzięki temu KK przetrwał czasy komunizmu, gdyż atak na KK stawał się atakiem na Naród Polski.


Obecnie próbuje się przywrócić tamtą sytuację wskazując na patriotyzm, gdzie rzekomo bez udziału KK polskość by nie przetrwała.

Trzeba jednak zwrócić uwagę, że to KK odszedł od personalizmu, który jest podstawą polskości, tworząc system hierarchiczny. Gdy tylko warunki na to pozwoliły, KK powrócił na tory pouczania (nie nauczania) i dbałości o własne interesy materialne, co szczególnie ujawniło się przy zmianach po 89 roku, a co (można mniemać) zostało „wynegocjowane przy okrągłym stole”. KK nie protestował, gdy miliony Polaków musiało wyjeżdżać „za chlebem”, ale prowadził skrupulatną restytucję mienia.

Wielu ludzi utożsamia jednak dalej polskość z katolicyzmem traktując atak na KK jako atak na wiarę. Wielu innych, nawet widząc pojawiające się w KK formy patologiczne, jest spolegliwych, gdyż widzą też, że odrzucenie wartości, które są głoszone (często głoszone, ale nie stosowane), doprowadziłoby do zniszczenia osnowy życia społecznego; czy na wartościach LGBT+ można zbudować społeczeństwo – a do tego cała ideowość się obecnie sprowadza?

Właśnie ze wskazanych powodów sytuacja staje się skrajnie trudna. Zniszczenie KK może doprowadzić także do zniszczenia polskości – jeśli nie powstanie system wartości na których można budować RP, a niezależnych od KK.

Najlepszym wyjściem, może jedynym możliwym – jest Intronizacja Chrystusa na Króla Polski.

Takie działanie pozwoliłoby na odcięcie się od KK jako źródła idei, a, z racji tego, że nauka Chrystusa jest egalitarna i tożsama z zasadami polskości, nie stanowiłyby zgrzytu dla mniej analitycznych umysłów. Byłoby bezpośrednim odwoływaniem się do Ewangelii baz pośrednictwa KK.

Intronizacja musi być przeprowadzona w trybie cywilnym, baz udziału KK, a jedynie poszczególni księża mogą sami włączyć się w proces; dla kościoła hierarchicznego – te działania są nieakceptowalne doktrynalnie.

Forma przeprowadzenia – poprzez referendum w którym społeczeństwo wypowiedziałoby się na temat wartości na jakich ma trwać (być odbudowywana) Rzeczpospolita, a czego symbolem byłby Chrystus.

Cóż. Wskazana droga postępowania jest do bólu oczywista – i zapewne dlatego jest, była i będzie, zaciekle zwalczana. Polonofobia ujawni się np. poprzez zarzut, że Żyd nie może być Królem Polski, dla KK jest nie do przyjęcia bezpośrednie odwoływanie się do Ewangelii baz pośrednictwa (i przeinaczania) ich przez hierarchów KK, bo stają się niepotrzebni.

Opcje ataków można mnożyć.

A jaka ma być Polska?


członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo