Na wszystkich Marszach Równości i innych eventach tych struktur pojawiają się twierdzenia o miłości kierowanej do reszty społeczeństwa.
Skoro bowiem LGBT kieruje się tolerancją i przyjaznym traktowaniem innych, a już szczególnie w ramach swoich grup zainteresowań - to stara się przekazać, że takie same uczucia kieruje do pozostałej części społeczeństwa. Zatem wszelkie przejawy niechęci wobec nich są traktowane jako wyrazy nieuzasadnionej nienawiści i frustracji.
A ja jestem normalnym facetem. Z zasady - podobają mi się PANIE (chociaż nie wszystkie). Dlatego każde skierowane w moją stronę przejawy "miłości" ze strony kogokolwiek o orientacji LGBT traktuję z obrzydzeniem - jako obrazę dla mnie osobiście i mojego poczucia relacji płciowych.
Po prostu - każdy taki przypadek traktuję jako obrażającą poczucie godności propozycję. Tak samo widzę to w odniesieniu do publicznego manifestowania swej nienormalności.
Jeśli ktoś ma takie skłonności - niech je realizuje w swoim gronie znajomych; publicznie może to być potraktowane jako przejaw agresji seksualnej, która może być potraktowana stosownymi środkami z użyciem siły włącznie.
Po prostu sobie nie życzę takich "zalotów".
Mam nadzieję, że takie stanowisko jest zrozumiałe.