Świeży powiew i innowacyjna kampania - chwali sukces wyborczy przywódcy zwycięskiej austriackiej partii ludowej przywódca młodzieżówki niemieckiej CDU Paul Ziemiak. Wymiana pokoleniowa i powrót do konserwatywnej polityki marzy się także młodym niemieckim politykom.
Przez prasę europejską przetaczają się obawy tam gdzie sympatyzuje ona z rządzącymi ale są i nadzieje pozostałych. Czy przyłączy się Austria do populistów na wschodzie Europy - do Grupy Wyszehradzkiej? - obawiają się niektórzy. A z Węgier idą gratulacje.
Sebastian Kurz jako minister spraw zagranicznych pierwszy głośno przeciwstawił się migracyjnej polityce Merkel. W 2015 roku do Austrii weszło 90 tys. niekontrolowanych uchodźców co oznacza ponad jeden procent ludności dla tego małego kraju.
To także Kurz jako pierwszy skrytykował głośno nadmierny rozrost biurokracji brukselskiej ale i podał pomysł jak ją zmniejszyć. W każdej kolejnej kadencji PE zmniejszać po prostu liczbę urzędników o połowę - zaproponował śmiało ale obyło się bez odzewu - poza prasową sensacją.
Sukces konserwatywnej partii Kurza wspiera świetny wynik austriackiej partii wolności - jeszcze bardziej radykalnie skierowanej przeciwko nielegalnej emigracji, skrajnej prawicy. Ciekawe zatem jak ułoży się nowa koalicja rządząca Austrią.
To już dla Austrii ostatni dzwonek - przyrost populacji muzułmanów pączkuje od środka a Wiedeń już został zdobyty. Na 30 tys. uczniów chrześcijańskich przypada w szkołach 32 tys. muzułmanów. Donald Murray, autor "The strange death of Europe" podawał liczbę aż 12% kulturowo obcych muzułmańskich mieszkańców Austrii w populacji na 15,3% cudzoziemców w ogóle.
Austria to nie jest kraj ksenofobiczny. Kto odwiedzał ten kraj wie jak bardzo Austriacy są gościnni i serdeczni i jak odbiegają w tym swoim charakterze od niektórych niemieckich besserwisserów.
Sukces austriackiej partii ludowej opiera się na stanowczym zaprzeczeniu polityki Merkel i właśnie dlatego i z takim żalem wypowiada się polityk bawarskiej CSU mówiąc: - gdybyśmy postawili na problem uchodźców to zamiast 37% mielibyśmy w Bawarii 57% poparcia. W tych słowach rozczarowania kryje się rozgoryczenie polityką Merkel, która spowodowała liczne odejścia elektoratu bo nie spełniła oczekiwań wyborców. Politycy Niemiec doskonale o tym wiedzą. Zwycięstwo Kurza w Austrii, który szykuje się na najmłodszego przywódcę państwa w Europie, najbardziej zatem uderzyło w Merkel - a co za tym idzie także w brukselskich eurokratów realizujących niebezpieczną dla Europy politykę Berlina. Zewsząd odzywają się głosy tęsknoty za wartościami konserwatywnymi, które przywrócą ład i bezpieczeństwo narodom.
Głośne domaganie się przez panią kanclerz Niemiec relokacji uchodźców może napotkać rosnąca obojętność a nawet drwina.
