Partisan gardening Partisan gardening
2495
BLOG

Moda na obciach - powrót do przeszłości

Partisan gardening Partisan gardening Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 41

  Gdy dotarło do mnie, że na ostatnich Juwenaliach studenci bawią się przy muzyce z lat 70-80 tych ubiegłego stulecia a hordy pijanych nie chodzą już pochodami i nie terroryzują miasta przez trzy doby to jest dla mnie znak widomy, że świat się zmienia. Już nie ma nocnych ryków w ogródkach pod domami a studiujący sąsiedzi uprzedzają o planowanych imprezach i z góry przepraszają za niesfornych gości. Jeszcze tylko jakiś klarnecista z Akademii Muzycznej porwany majowym uczuciem i złotym płynem wyrwał się w nocy na balkon ale grzecznie od razu mandat uiścił. Już nikt nawet na Sylwestra nie wyrywa się na dach a imprezy kończą się szybko po krótko północy. Zwycięstwo „Tulii” w Opolu tylko potwierdza diagnozę, że zaczynamy kochać to co nasze, naszą kulturę tubylczą doceniać i nie wstydzimy się tego okazywać. Co się dzieje? 

   Nie tylko w naszym kraju młode pokolenie odrzuca poglądy i obyczaje rodziców. Fakt ujawniony w sondażu, że najbardziej krytycznie do mieszania się Komisji Europejskiej w polskie sprawy odnoszą się właśnie młodzi a im starsi to coraz mniej, świadczy, że młode pokolenie coraz bardziej do ziemi ojczystej jest przywiązane. Ambitne, coraz bardziej odważne i pewne siebie.

   Podobnie dzieje się w Europie. Te dziesiątki jeśli nie setki tysięcy młodych, których w obliczu bezrobocia panującego w ich ojczyznach wysyła się po świecie na przetrwanie na przeróżnych Erazmusach albo temu podobnych stypendiach, o niczym innym nie marzą jak tylko o tym by do ojczyzny na stałe powrócić i przestać się tułać po świecie bez celu. Nie ma już multi kulti w Paryżu. Młodzież woli we własnym francuskim gronie bawić się grzecznie w sylwestra na Montemartre, pod ochroną policji a bez ekscesów oraz fajerwerków. Ojczyzna stała się znowu cenna, cenna tym bardziej, im bardziej staje się nieprzyjazna. 

   Tłumaczy się młodym, że rozpad rodziny i kolejne rozwody rodziców to nic takiego ale oni wiedzą, że to wobec nich nie jest w porządku. Drżą w samotności i chcą bliskości i zadomowienia. Obłudę i egoizm rodziców dostrzegają też w szerszej rzeczywistości społecznej i politycznej. Francuzi już widzą, że znowu oszukał ich Macron ale nie oszukał Austriaków Kurz. Młodsze pokolenie polityków CDU buntuje się przeciwko rządom Merkel. Czy Włosi zostali oszukani? Na razie rząd boryka się chyba z niesubordynacją władz Sycylii, która wpuściła następny statek z uchodźcami gdy poprzedni udało się Salviniemu do portu nie wpuścić. Nowy premier Włoch już ruszył w podróż i dogaduje się z Kurzem, Orbanem a nawet Macronem w sprawie zatrzymania uchodźców. Starsze pokolenie, szczególnie to dobrze zabezpieczone z północy, boi się nowego anty establishmentowego rządu. 

   Wedle badań, młode pokolenie Europejczyków ceni lokalność, swoje miasto czy dzielnicę, która tak mocno została przez wpuszczenie uchodźców w swej swojskości zagrożona. Nie czują się ani obywatelami Europy, to na pewno nie jest ich ojczyzna, ani też obywatelami świata. Młodzi cenią sobie najbliższe otoczenie przyjaciół i powraca też docenianie wartości bliskich, rodziny.

    Ostrożnie powraca moda na sukienki w kwiatki. Dla młodych mężczyzn natomiast prof. Jordan Petersen, psycholog o poglądach konserwatywnych, którego wykłady na YT biją rekordy oglądalności, przygotował książkę :„12 Rules for Life: An Antidote to Chaos”. Kiedy doczekamy się jej polskiego wydania? Gdy w zapowiedzi tej pozycji Petersen mówi o swoim dzieciństwie w zamarźniętym na 5 miesięcy w roku stanie Edmonton, to wiem o czym mówi. Kto przeżył zimę w środkowej Kandzie wie, że bez pomocy bliźnich przeżyć się tam nie da. Można zamarznąć nawet na przystanku autobusowym gdy groźny wind chill powoduje, że zamarzają nawet łzy, zamarzają ludzie. Profesor każe doceniać ludzką dobroć i przyjaźń.

  Prof. Jonathan Haidt zdiagnozował problemy młodego pokolenia, rozhisteryzowanych ludzi, których widzi na amerykańskich uczelniach. Bezstresowe wychowanie, od dziecka usuwanie wszelkich przeszkód i przykrych sytuacji, chowanie pod kloszem sprawiło, że w dorosłe życie wkroczyli ludzie zupełnie do niego nieprzygotowani, nie odporni na krytykę, nie potrafiący walczyć o swoje, roszczeniowi i przegrywający. Zaskoczeni, że życie wygląda zupełnie inaczej. Haidt proponuje przemyśleć na nowo metody wychowania dzieci, które my skądś już przecież znamy! To już było ale zostało odrzucone. Kto miał doświadczenie z amerykańską szkołą ten wie ile jest tam absurdów. Po to by nie dzielić na słabszych i silniejszych intelektualnie ukrywa się przed klasą wyniki testów, a rodzicom leniwych dzieci zaleca pozostawienie na niższym poziomie by "dojrzały". Unika się od najmłodszych klas zdrowej przecież rywalizacji między dziećmi. ( Ale w południowym stanie Tennessee szkoła pyta rodzica czy chce by wykonywano na jego dziecku kary cielesne gdy jest niesforne - co dla pochodzącego z Polski rodzica jest jednak szokiem). 

   Jordan Petersen mówi młodym ludziom o tym co my doskonale znamy z historii naszych ojców i dziadów, o starych prostych prawdach: o potrzebie dzielności w życiu, o docenianiu dobra i przyjaźni, o precyzowaniu swoich poglądów i odwadze głoszenia swoich racji oraz odporności na krytykę… o męskości odmiennej od kobiecości. Petersen nie akceptuje przymuszania do nowomowy propagowanej przez LGBT. Staje tutaj przeciw kanadyjskiemu prawu, prawu swojej ojczyny, niebezpiecznie idącemu w tym kierunku. Podobnie Prof. Haidt chce zatrzymać dominację lewicowej ideologii na amerykańskich uczelniach i przywrócić spokojny dialog i prawo wyrażania poglądów różnych, które ostatnimi laty stały się tam niemożliwe. Powrót do przeszłości. 

  Społeczeństwa dojrzewają szybciej niż reprezentujące je władze. Europa stale jest w rękach pokolenia "Me - generation" czy "pokolenia - 68" - jak to bywa nazywane - trzymającego się uparcie całkowicie już wypranej z ducha ideologii. Ludzie wiekowi i oderwani od rzeczywistości rządzą w instytucjach UE czy w Berlinie. Ale nadchodzą niebezpieczni nowi, młodzi jak kanclerz Kurz czy Salvini i Maio, jest cała Europa Wschodnia z odmiennymi doświadczeniami wobec polityki nakazów z zewnątrz. Oni wszyscy chcą przywrócenia wielu z tych odrzuconych wartości na jakich  Europa opierała się kiedyś, jaka była wcześniej. Do jakiej my, Polacy aspirowaliśmy zanim stała się politycznie nieznośna i dla własnych społeczeństw niebezpieczna.

    

  

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo