Partisan gardening Partisan gardening
3291
BLOG

Kompromitacja dla ruchu „wolnych sądów”

Partisan gardening Partisan gardening Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 252


  Na samym początku, z odległego ujęcia zachodniej kamery filmującej tłumy w lipcowej Warszawie ubiegłego roku, można było odnieść wrażenie, że jednak tym ludziom, którzy pod sądami demonstrują, o coś chodzi, w coś wierzą, w jakąś słuszną ze swego punktu widzenia sprawę. Ale gdy się przyjrzeć bliżej temu rzednącemu dzisiaj zbiegowisku to widać jakiś rys chorobliwej agresji, jakieś zwykłe zło emanuje z tych twarzy. Tu nie ma tego szlachetnego oburzenia, tego silnego przekonania o swojej racji jakie przyświecało demonstracjom z naszych solidarnościowych czasów. Tego wzruszenia na Marszach Smoleńskich. Kim są ci ludzie? - Dlaczego tego pytania nie zadał sobie żaden polski socjolog?

   Ujawnienie dokumentów dotyczących kariery wojskowej wieloletniego sędziego SN Józefa Iwulskiego w siłach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL w czasach szczęśliwie dla nas minionych - jest prawdą wstrząsającą. Wydawało się, że nic bardziej przykrego i groteskowego niż prezesowanie Sądowi Najwyższemu przez Małgorzatę Gersdorf nie może już nas spotkać, a jednak. Pilnie strzeżony przez lata zbiór zastrzeżony, w końcu ujawnił w swoich czeluściach, że wieloletni sędzia namaszczony przez sędzię Gersdorf na następcę, czy zastępcę, jest kłamcą lustracyjnym, który chce decydować o wszystkim w naszym państwie. O tym co jest zgodne z prawem a co nie. Jakie ustawy sobiepaństwo przyjmuje a jakie odrzuca - całkowicie lekceważąc ustawodawstwo sejmu, prezydenta i Trybunał Konstytucyjny. 

    Ruch „wolnych sądów”, który tak bardzo poruszył światowe media jako domaganie się demokracji pod rządami PiSu, okazał się mieć przywództwo głęboko zakorzenione w najciemniejszych czasach dla naszego narodu. Czasach obcej władzy totalitarnej. Słusznie powiedział polski premier w Strasburgu o tym kim są sędziowie jeszcze stale usadowieni na szczytach naszego sądownictwa, a w imię których protestuje nasza opozycja i donosi przeciwko swemu narodowi do Komisji Europejskiej. To dla Polski wolnej wstyd i kompromitacja. Nic dziwnego, że Schetyna nie widzi dla siebie i swojej partii miejsca na Zgromadzeniu Narodowym - takiej opozycji w ogóle w polskim parlamencie być nie powinno bo to opozycja antypolska.

   Komunistyczne służby powróciły do władzy? A może jej wcale nie oddały? Słusznie mówi prezes Kaczyński - dopóki nie zreformujemy sadów nic się w Polsce na trwałe zmienić nie da, nic się nie uda bo oni są w stanie zepsuć wszystko.

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo