bronmus45 bronmus45
107
BLOG

(c.d) ławeczka nawiedzonych...

bronmus45 bronmus45 Rozmaitości Obserwuj notkę 8

Znalezione obrazy dla zapytania Rancho

czyli ławeczka nawiedzonych 

^

image

^

Powitać na ławeczce delegację z Brukseli - w te uprzejme słowa odezwał się szef przybytku (czyli ławeczki). Opowiadajcie, co słychać, bo mnie donoszą o jakichś nieporozumieniach, podczas ostatniego posiedzenia...

 

To nie tak, Toni wyrwał się do odpowiedzi - Anna chciała umożliwić naszemu przedstawicielowi zabranie głosu na temat Smoleńska i...

 

Tu przerwał mu szefuńcio - nie ciebie pytałem...

 

No więc - zaczął wyjaśniać Woj Ciechowski - wszystko szło gładko, nasz przedstawiciel już był w trakcie swojego wystąpienia, gdy wtem... mówca zawiesił głos...

 

No kończ waść - ciekawość moją zaspokój - przynagla Guru...

 

A... bo to było tak - odezwała się ze swojego końca ławeczki była pani minister - na przemówienie naszego człowieka obecni na sali europosłowie niezbyt zwracali uwagę, więc postanowiłam pomóc... I...

 

I, co ? - teraz już szef się nieco zdenerwował...

 

Pani minister rad, nie rad nadal ciągnie swoją opowieść... I postanowiłam wtedy zatańczyć solo przed mównicą, z której przemawiał pan Gajewski...

 

Cooo ?!!! - wrzasnął pytaniem szef ?...

 

No przecież szef wie, że moim największym atutem w randze Ministra Spraw Zagranicznych był taniec z różnymi ważnymi osobistościami świata zachodniego. Wszyscy byli zachwyceni... to i tutaj chciałam pomóc...

 

Woj Ciechowski dokończył - i na tym sprawa się "rypła", bo prowadzący obrady pogonił i panią Annę i pana dr Bogdana Gajewskiego, chcącego kontynuować swoje przemówienie...

 

A kto zacz, ten cały Gajewski... czy jak mu tam... Zdenerwowanie szefa sięga szczytu...

 

Teraz już Tonio musiał koniecznie zabrać głos. Dr Bogdan Gajewski - mój ekspert z Komisji - na prośbę europosłanki Anny Fotygi miał za zadanie przedstawić naszą wizję tzw. sprawy smoleńskiej...
 
No tak, jak zwykle - plany wzięły w łeb... Ale stało się.. Za karę niech dziś Woj Ciechowski stawia kolejkę... Przecież coś tam zapewne uciułał z tych lat opłacanych w EURO...
Lecz zanim pójdziesz do sklepu, masz nam tutaj przedstawić jakiś swój wiersz - a najlepiej piosenkę - w których się tak lubujesz...
 
Woj Ciechowski oblał się rumieńcem koloru buraczkowego (?), chwilę pomyślał i odpowiada... Szefie (tu ukłon) - w tej chwili nic mi nie przychodzi do głowy ze swojej twórczości, lecz pamiętam taki znany kawałek, który chętnie zaśpiewam..
 
No to, jedź z tym koksem... zachęca szef..
 
Woj Ciechowski stanął tedy na wprost kierownika ławeczki i... zaśpiewał:
Łubu dubu, łubudubu, niech nam żyje 
prezes naszego klubu, 
niech żyje nam...
(oklaski)

I wszystkim się zdawało, że nadal Woj Ciech śpiewa...

(to echo się... śmiało)

bronmus45
O mnie bronmus45

Nerwowy samotnik spod znaku Wodnika...... Wczytując się w wypowiedzi wielkich ludzi, przedstawicieli świata kultury, czy też znakomitych i uznanych mężów stanu, czujemy pewien zastrzyk witalny na potrzeby doskonalenia swojej osobowości. Wysłuchując zaś wynurzeń Jarosława Kaczyńskiego mam obawy, aby jego małostkowość nie udzieliła się również nam - bronmus45

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Rozmaitości