Kasjer w sklepie zarabia więcej niż początkujący lekarz czy nauczyciel - podają najnowsze raporty płacowe. Największe zapotrzebowanie na specjalistów występuje w branży IT.
Polacy zarabiają coraz więcej
Według ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego średnia płaca wzrosła w listopadzie 2018 roku o 7,7 proc. i wyniosła 4966,61 zł. W porównaniu z ubiegłym rokiem to o 356 zł więcej. Z danych firmy Antal wynika, że największy wzrost wynagrodzeń dotyczy wyższej kadry zarządzającej. Średnie zarobki dyrektorów i menedżerów w ciągu ostatnich pięciu lat wzrosły z 15 do 23 tys. zł. Raporty firmy pokazują, że duże wzrosty wynagrodzeń odnotowują także specjaliści ds. księgowości i kontroli.
Dużymi podwyżkami płac cieszą się również specjaliści ds. cen transferowych, którzy w roku 2017 zarabiali średnio 9,5 tys. zł, a w 2018 już 11,5 tys. zł. Przyczynić miały się do tego zmiany w prawie podatkowym i nowe obowiązki nałożone na firmy, których te przepisy dotyczą. Pensje inżynierów i automatyków wzrosły natomiast z 8 do 10 tys. zł, inżynierów procesu z 8 do 11 tys. zł, a specjalistów ds. planowania i logistyki z 7 do 10 tys. zł.
Polacy mają w portfelu więcej pieniędzy, ale wzrastają też koszty życia.
Bycie kasjerem się opłaca?
Kasjer już po roku pracy może zarobić więcej niż np. nauczyciel-stażysta. Lidl będzie od marca płacić nowym pracownikom 3550 zł brutto miesięcznie, a po dwóch latach nawet 4050 zł. Oprócz zarobków są także liczne bonusy i świadczenia socjalne.
Za to nauczyciel według Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń firmy Sedlak&Sedlak, może liczyć na początku na około 2500 zł brutto. Na stażu nauczyciel musi spędzić rok i dziewięć miesięcy, dopiero potem może ubiegać się o awans zawodowy i podwyżkę. Kasjer na podwyżkę może liczyć już po roku.
Niewiele lepiej jest w branżach medycznych. Lekarz stażysta zarabia ok. 3100 zł brutto. Oczywiście kwoty te są przybliżone, a zarobki zależą od wielu czynników, np. od miejsca, w którym znajduje się dana szkoła czy sklep - im większe miasto, tym większe zarobki.
Oczywiście praca w supermarkecie nie jest usłana różami. O ile na początku kasjerzy rzeczywiście zarabiają więcej, to później lekarz czy nauczyciel zaczynają awansować i znacznie go wyprzedzają. Lekarz rodzinny zarabia już nieco ponad 5 tysięcy. Kasjer, aby zarobić nieco ponad 4,5 tys. zł, musiałby zostać kierownikiem sklepu. Problemem jest też duża rotacja pracowników w sklepach i warunki pracy - zwłaszcza przed świętami sklepy mają mnóstwo klientów, którzy stoją w ogromnych kolejkach.
Praca w supermarkecie jest bardzo opłacalna dla osób z wykształceniem zawodowym.
Duże zapotrzebowanie na specjalistów
Okazuje się, że najbardziej opłacalnym zawodem jest specjalista od nowych technologii. Zarobki pracowników IT w naszym kraju są wysokie na tle innych branż, a sektor ten chyba od zawsze cierpi na brak pracowników o wysokich kwalifikacjach. Na rynku brakuje obecnie ponad 50 tys. takich specjalistów. Nic więc dziwnego, że płace w branży IT należą do najwyższych na rynku.
Według Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń firmy Sedlak&Sedlak najsłabiej opłacane stanowiska (Front-End Developer, Manual Tester, 2nd Line Support) zapewniały w 2018 r. wynagrodzenie na poziomie nie mniejszym niż 7 tys. zł brutto. Dyrektor IT mógł liczyć nawet na 40 tys. zł miesięcznie. Ta świadomość jest duża wśród osób zaczynających swoją przygodę z IT i coraz częściej pracownicy dopiero zaczynający karierę w tej branży chcą dyktować warunki finansowe, oczekując pensji wyższej o przynajmniej 15-20 proc. od przyjętego standardu.
Programiści chcą dyktować warunki pracodawcom.
Sektor bankowy także musi walczyć o najlepszych specjalistów, chociaż oferuje wysokie pensje. Dla firm budowlanych pozyskanie nowych i utrzymanie starych pracowników jest też nie lada wyzwaniem. Z dużym niedoborem kadr boryka się również branża handlu i sprzedaży. W Polsce otwiera się mnóstwo zakładów produkcyjnych, np. z branży samochodowej, gdzie jest ogrom miejsc pracy, ale brakuje inżynierów.
W Polsce pracy nie brakuje. Jest za to za mało wykwalifikowanych pracowników
Według szacunków Komisji Europejskiej w 2019 r. bezrobocie w całej Unii będzie nadal spadać. W Polsce ma wynieść 2,9 proc., a wzrost wynagrodzeń prognozowany jest na kolejne 7 proc. (według NBP na 6,8 proc). Oznacza to, że średnia pensja w działających na terenie polski przedsiębiorstwach przekroczy 5 tys. zł brutto.
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła
