Jest w Polsce wiele nazw osiedli, przysiółków i dzielnic, których nazwy mogą budzić zgorszenie, zwłaszcza wśród purystów językowych. Dla miejscowych są one jednak zwykłe i naturalne, ponieważ stoi za nimi wielopokoleniowa tradycja.
Radio Kraków-Małopolska ustaliło, że na Podhalu znajdują się aż dwa osiedla o nazwie Cipki: w Bukowinie Tatrzańskiej i w Poroninie. Z kolei w Zakopanem jedną z dzielnic dawno już temu młodzi dziedzice wpisali do księgi parafialnej jako Burdel, inną przez lata nazywano Pierdołówką (obecnie jest to Pardałówka).
W Beskidach znajduje się Burdelowa Góra, a jedna z polan nad pienińskimi Jaworkami, na której w 1979 roku prowadziłem obóz szczepu harcerskiego „Żurawie”, zwie się dźwięcznie Hujową Doliną.
Różne są genezy tych gorszących (a może już nie?) nazw, ale większość przyjęła się na danym terenie i jeśli wywołuje czyjeś zdziwienie, to jedynie wśród przyjezdnych.
filozof-fenomenolog, autor "Zarysu filozofii spotkania" i "Filozofów o godnym życiu", harcerz, publicysta prasy krajowej i polonijnej, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, były reprezentant prasowy pułkownika/generała Ryszarda Kuklińskiego w Polsce
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości