Sowiniec Sowiniec
976
BLOG

Czy Polska weźmie dobry przykład z Niemiec?

Sowiniec Sowiniec Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 64


              U nas ciągle dyskutuje się nad tym, czy komunistyczni zbrodniarze powinni być sądzeni, a w razie wydania wyroków skazujących osadzani w więzieniach. Przeciwnicy takich rozliczeń powołują się na wzniosłe ideały humanitaryzmu, potrzebę okazywania wyrozumiałości wobec osób starszych i schorowanych, chrześcijańską zasadę bezwarunkowego przebaczania bliźnim.


           Takich rozterek nie przeżywający nasi zachodni sąsiedzi konsekwentnie ścigający i skazujący oprawców z czasów III Rzeszy Niemieckiej bez względu na ich wiek i stan zdrowia.


             Oto najnowszy dowód: skazany przez Sąd Krajowy w Lueneburgu w Dolnej Saksonii na cztery lata pozbawienia wolności jako winny pomocnictwa w zamordowaniu co najmniej 300 tysięcy osób były strażnik z niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenu 96-letni Oskar Groening ma odbyć orzeczoną karę więzienia - poinformowała Polska Agencja Prasowa.


           - Odrzuciliśmy wniosek obrony o odsunięcie kary - oświadczyła cytowana przez PAP rzeczniczka prokuratury w Hanowerze Kathrin Soefker.


                       „Ten były ochotnik Waffen-SS przyznał się, że liczył znajdowane w bagażach więźniów pieniądze i przekazywał je dalej. Wyrok jest prawomocny” - czytamy w depeszy PAP.


                       - Biegły lekarz uznał Groeninga za zasadniczo zdolnego do odbywania kary - stwierdziła Soefker.


                       „Warunkiem jest jednak zapewnienie mu w więzieniu odpowiedniej opieki medycznej i pielęgnacyjnej. Obrońca skazanego zadeklarował zamiar zaskarżenia tej opinii przed sądem w Lueneburgu. Gdyby opowiedział się on za wyegzekwowaniem kary, pozostawałaby jeszcze możliwość odwołania. Adwokat zaznaczył, że jego klient nie nadaje się do umieszczenia w więzieniu, a biegły lekarz fizycznie go nie zbadał” -  napisała PAP.


                         Niemcy nie mają wątpliwości, że kto uczestniczył w zbrodni ludobójstwa dokonywanej przez III Rzeszę, powinien za to odpowiedzieć sądownie, nawet jeżeli nie da się ustalić jego indywidualnej winy, chociaż w 1969 roku zachodnioniemiecki Trybunał Federalny orzekł, że warunkiem skazania za pomoc w morderstwach musi być udowodnienie takiej winy oskarżonego, co - ze względu na brak świadków zbrodni - było w większości przypadków niemożliwe.


                        „Przełomowe znaczenie dla ścigania sprawców tej kategorii przestępstw miało skazanie na pięć lat więzienia Johna Demjaniuka, strażnika w obozie w Sobiborze. Sąd w Monachium uznał go w 2011 roku za winnego współuczestnictwa w zamordowaniu ponad 28 tys. więźniów, pomimo braku dowodów na popełnienie konkretnych czynów. Skazanie Demjaniuka stworzyło nową sytuację prawną, umożliwiającą podjęcie kroków prawnych przeciwko wszystkim osobom, które uczestniczyły w działaniu obozów zagłady, niezależnie od tego, czy nadzorowały działanie komór gazowych, czy też były zatrudnione w obozowej kuchni” - czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.


                      Może Polska powinna wziąć dobry przykład z Niemiec?


 


Sowiniec
O mnie Sowiniec

filozof-fenomenolog, autor "Zarysu filozofii spotkania" i "Filozofów o godnym życiu", harcerz, publicysta prasy krajowej i polonijnej, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, były reprezentant prasowy pułkownika/generała Ryszarda Kuklińskiego w Polsce

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka