KB:"Kłótnie w polityce to codzienność. Nie ma co się nadmiernie przejmować. Ważne by utrzymać zdolność do rozmowy i współpracy."
KB:"Kłótnie w polityce to codzienność. Nie ma co się nadmiernie przejmować. Ważne by utrzymać zdolność do rozmowy i współpracy."
carcajou carcajou
414
BLOG

Bosak rezygnuje

carcajou carcajou Polityka Obserwuj notkę 4

Właśnie przekazałem Pawłowi Kukizowi informację o mojej rezygnacji z kandydowania z listy KWW Kukiz '15. Nie chodzi o miejsca na listach: mam jedynkę, ale w poprzednich tygodniach, w toku negocjacji, byłem gotowy zaakceptować też dwójkę. Od dłuższego czasu miałem poważne wątpliwości czy udział w tej inicjatywie jest właściwym wyborem, lecz ze względu na pełnione role w ramach RN nie dzieliłem się nimi publicznie. Rolą liderów nie jest mnożenie wątpliwości, ale podejmowanie decyzji. Dwa dni temu o mojej możliwej rezygnacji poinformowałem prezesa RN Roberta Winnickiego. Dzisiaj podjąłem ostateczną decyzję.

Komitet Wyborczy Pawła Kukiza przybrał w sierpniu formę, której ani od strony politycznej, ani od strony organizacyjnej, nie mogę zaakceptować. Gdy w czerwcu rozmawialiśmy z Pawłem Kukizem o współpracy, mowa była o skupieniu wokół niego wszystkich środowisk „antysystemowej” prawicy. Postulowałem wówczas, aby dla bezpieczeństwa do końca lipca zamknąć listy wyborcze. Dziś zaczął się wrzesień, a ostateczny kształt list jest ciągle nieznany. W sierpniu zostaliśmy zaproszeni do przeciąganych tygodniami negocjacji kształtu list. Gdy wreszcie zaprezentowano ich częściowy rezultat, pojawiły się na listach kontrowersyjne osoby, o których podczas negocjacji w ogóle nie było mowy. Podważyło to powagę całego projektu, która jest znacznie istotniejsza, niż względy propagandowe, którymi żyje otoczenie Pawła.

Nadal uważam, że dobrze by ludzie z naszego środowiska znaleźli się w Sejmie i że to pozwoliłoby nam wykonać duży krok do przodu. Byłem posłem przez dwa lata i wiem, jak duże możliwości oddziaływania daje obecność w parlamencie. Jednak cena grożącego nam podziału środowiska i utraty wzajemnego zaufania jest zbyt wysoka, jak za zdobycie jednego przyczółka. Chciałbym, aby moja rezygnacja przecięła spekulacje o niskich motywacjach stojących za staraniem o mandaty poselskie przez ludzi z naszego środowiska. Znam od wielu lat ludzi, których RN delegował na listy wyborcze i jestem pewien ich ideowości. Życzę im powodzenia, w nierównej walce o ocalenie Pawła Kukiza przed jego własnym otoczeniem.

Pragnę podziękować za współpracę wszystkim Koleżankom i Kolegom z Młodzieży Wszechpolskiej, Kongresu Nowej Prawicy, Stowarzyszenia Koliber i konkretnym działaczom z kręgu Obozu Narodowo-Radykalnego, którzy w przygotowaniach wyborczych wykazywali się koleżeńską postawą i rzetelną pracą. Wierzę, że zdobyte kontakty i doświadczenie w dłuższej perspektywie będą procentować.

Dziękuję też za opinie i oceny, którymi mnie zasypaliście. Czytałem je wszystkie z uwagą. Apeluję o wyciszenie negatywnych emocji, zaprzestanie wzajemnych oskarżeń i spokojną pracę na rzecz inicjatyw, które uważacie za warte popierania. Sam, ze względu na wewnętrzną wiedzę o sprawach KWW Kukiz '15 i lojalność wobec ludzi, którzy obdarzyli mnie zaufaniem, do dnia wyborów powstrzymam się od dalszych politycznych komentarzy i poświęcę się wyłącznie działalności społecznej i pracy formacyjnej.

https://www.facebook.com/krzysztofbosak.mikroblog?fref=nf

 

Mój komentarz: To kolejny po Marianie Kowalskim (usuniętym z władz RN) polityk, który rezygnuje ze startowania w jesiennych wyborach. W tej sytuacji nie pozostaje nic innego jak pozostać w domu - przecież na samego Kukiza (któremu coraz bardziej i wygląda że w sposób zaplanowany?? odbija) czy PIS żaden przytomny narodowiec głosował nie będzie.

Służby kolejny raz wygrały.

Na referendum oczywiście się wybieram, Bronkowe nie Bronkowe, ale jestem za JOW, przeciw finansowaniu partii politycznych (niech się politycy składają z pensji poselskich, itp.)

http://carcajou.salon24.pl/652398,jow-tak-ale-polski-jow

 

carcajou
O mnie carcajou

PO głosi wszem i wobec, że dwa i dwa to pięć, i wszyscy, którzy chcą się uważać za ludzi światowych i inteligentnych, muszą w to uwierzyć. Działania partii negują bowiem nie tylko legalność demokratycznie wybranej władzy, czy podważają znaczenie instytucji państwa polskiego, lecz jakąkolwiek logikę. Za największą herezję uznają zdrowy rozsądek. Najbardziej przeraża nawet nie to, że ci ludzie mogą unieważnić cokolwiek i kogokolwiek  wg własnego zmieniającego się z dnia na dzień widzimisię, lecz że mogą mieć rację. Bo przecież skąd naprawdę wiadomo, że dwa i dwa to cztery? Lub że ludzie dawno temu nie polowali na dinozaury? Albo że przeszłość jest niezmienna? Jeśli zarówno przeszłość, jak i świat zewnętrzny istnieją wyłącznie w naszym umyśle, a umysł można kontrolować przez usłużne im media - co wtedy? George Orwell 2023 PiS to partia wariatów. Niegdyś oznaką szaleństwa było upieranie się, że Ziemia obraca się wokół Słońca; dziś wiara, że Polacy mają prawo sami decydować o tym, co jest w Polsce dobre, a co złe, nie zaś UE, Niemcy, Izrael czy Rosja. Tylko PiS w to konsekwentnie wierzy, mówią więc, że są wariatami, bo jakże tak można? George Orwell 2023

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka