gramy w karty czas ich jeszcze nie zmienił w liście
więc w tej talii pojawia się dama albo król
przegrywam wciąż przegrywam aby mnie przechytrzyć
los pokazuje daleką szansę na wygraną
gramy w siebie figury pionki na szachownicy
złudnych nadziei wiary w zielone stoliki
magia gry mnie porywa i frunę do nieba
a po chwili opadam z pustą kartą w dłoni
gra nigdy się nie kończy ona się zawsze zaczyna
jest jak kamień który się toczy jest jak lawina
popychająca przyszłość w kierunku otchłani
a na dole już słychać chichot dawnych graczy
widać ich palce gdy rzucają niewidzialne kości
stawką jest spadający całą wieczność piasek
Inne tematy w dziale Kultura