po zaciekach do knajpy
przypłynęła tratwa
sufit otwarty na oścież
zaprasza do nieba
święty przed pustą szklanką cierpliwie tłumaczy
istotę gołąbka pokoju
- z ducha nie z picassa
po linie która otacza barmankę
spacerują atleci kufle z piwem dym
upadła woltyżerka pociesza pijanych
na próżno prędzej czy później zwariują od siebie
a plama na suficie podkpiwa z czułości
tu i teraz w tym kraju i w zamęcie dziejów
gdzie alkohol uskrzydla lub przydaje żagli
tratwie co przez avignon sacrum rzekę wisłę
jak ladacznica z wdziękiem spłynęła
do knajpy
Inne tematy w dziale Kultura